Co z kawiarenką?

     Kawiarenkę prowadzą społecznie działacze NSZZ Rzemiosła "Solidarność". Codziennie, od rana do wieczora, placówka pełna jest młodzieży, która przychodzi tu "buszować" po Internecie. Nie pobiera się od nich żadnych opłat, wystarczy tylko, że pokażą legitymację szkolną. Chętnych jest wielu. Tylko przez trzy tygodnie lipca kawiarenkę odwiedziło ponad 230 osób.
     Dla wielu nastolatków ze Śródmieścia czas spędzony w kawiarence to jedyna wakacyjna rozrywka.
     - Dzięki temu, że przychodzą do nas nie wałęsają się po ulicach, nie łobuzują. Niestety trudno nam zdobyć pieniądze na utrzymanie kawiarenki. Co miesiąc potrzebujemy na to około 800 złotych - informuje przedstawiciel związkowców Andrzej Michalski.
     Pomagał ratusz
     W kawiarence są cztery stanowiska komputerowe. Sprzęt ofiarowany został przez Urząd Miasta Bydgoszczy. W razie problemów technicznych pomocą służą pracownicy wydziału informatyki ratusza. Związkowcy nie mogą się ich nachwalić.
     - Są na każde zawołanie - podkreślają. Problemy są natomiast ze znalezieniem sponsorów. Pisma wysyłane do bydgoskich firm pozostają bez echa. Nie ma za co zapłacić rachunków. Przyszłość kawiarenki jest zagrożona.
     - Przecież chodzi o nasze dzieci - dziwi się Andrzej Michalski. - Ofiarowane na kawiarenkę pieniądze firmy mogą sobie odliczyć od podatku. Nic na tym nie tracą - podkreśla. - Nie chodzi o wielkie pieniądze. Dla nas ważna jest każda złotówka.
     **Wszyscy którzy zechcą pomóc proszeni są o kontakt ze związkowcami tel: 321-50-59.