Podczas ostatniej sesji Rady Miasta Bydgoszczy przyjęto projekt uchwały o uchwaleniu miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego dla Leśnego Parku Kultury i Wypoczynku. Dla obszarów w bezpośrednim sąsiedztwie ulicy Konnej, w jej części położonej od strony ulicy Gdańskiej przyjęto ich przeznaczenie na cele usługowe.
Taką specyfikację zyskał zatem automatycznie teren, na którym znajdują się ruiny dawnego browaru myślęcińskiego, o które latami trwała batalia między potomkami byłych właścicieli a miastem. Jaki jest status sprawy obecnie? O to pytaliśmy rzeczniczkę Urzędu Miasta Bydgoszczy, Martę Stachowiak. Czekamy na odpowiedź.
Spór o stary browar
Póki co, wiadomo, że sprawa najpierw była prowadzona przez instytucje bydgoskie, a potem przez wojewodę Kujawsko-Pomorskiego skierowana do rozstrzygnięcia prezydentowi Torunia. Była to standardowa procedura w sytuacji, kiedy bydgoski samorząd nie mógł wydawać decyzji w sprawie, w której jest stroną.
O browarze było głośno w 2022 roku, kiedy - po odwołaniu się spadkobierców od decyzji prezydenta Torunia - w postępowaniu wydał rozstrzygniecie urząd wojewódzki. Miasto miało przekazać grunty 8 spadkobiercom byłych właścicieli wywłaszczonej nieruchomości, a samo miało otrzymać zwaloryzowaną kwotę odszkodowania z tytułu zwrotu nieruchomości w wysokości 105 tys. Stronom przysługiwało odwołanie od decyzji. Czy postępowanie się już zakończyło? Tu informacji ma udzielić Marta Stachowiak.
Objęcie terenu nowym miejscowym planem zagospodarowania przestrzennego jest tu istotne, bo wpłynie na ewentualne kroki podejmowane przez prawnych właścicieli terenu.
- Uchwalenie dla danego obszaru miejscowego planu sprawia, że automatycznie obszar ten jest objęty jednym z rodzajów ochrony również konserwatorskiej - przyznaje Sławomir Marcysiak, miejski konserwator zabytków. - Już wcześniej jednak zabudowania browaru znajdowały się w ewidencji zabytków na terenie miasta.
Marcysiak przypomina, że jeszcze zanim rozgorzał spór właścicielski dotyczący tego miejsca, jedna z pracowni architektonicznych przedstawiła "ciekawą" koncepcję nowej zabudowy mieszkaniowej otoczenie browaru.
Historia myślęcińskiego zakładu piwowarskiego, a raczej terenów, na których leży - bo sam browar to już ruina, sięga XVIII wieku. Po wcieleniu zachodnich ziem Rzeczpospolitej do Królestwa Prus, Fryderyk II wydał nakaz złożenia mu przysięgi wierności. Ci, którzy nie chcieli - musieli opuścić majątki. Musiał tak zrobić ówczesny właściciel Myślęcinka Adam Bieberstein-Zawadzki. Tereny te wiele razy zmieniały właścicieli i za każdym razem były drożej odsprzedawane. W 1853 roku rządził tu Gustaw Strüebing.
Miało powstać muzeum browarnictwa
Prawdopodobnie wtedy powstał myślęciński browar - niewielki, ale słynący coraz bardziej z doskonałego piwa. Potem była marka zwana Browarem Dóbr Rycerskich. Produkcja sięgała 10 tys. hektolitrów piwa rocznie. Wodę do produkcji trunku czerpano z pobliskiego źródła, a beczki z piwem okładano lodem z wody z myślęcińskich stawów.
Jeszcze kilkanaście lat temu opuszczone obiekty browaru patrząc z zewnątrz były w dość dobrym stanie. Powstał pomysł utworzenia w nich muzeum browarnictwa. Tak samo szybko, jak pomysł powstał, tak samo został zapomniany, wtedy właśnie o zwrot należących do miasta Bydgoszczy obiektów zwrócili się spadkobiercy właścicieli.
