Gęste, ciemne, a czasami wręcz kolorowe dymy wydobywające się z kominów. To widzimy. Czujemy nieprzyjemne zapachy, mamy problemy z oddychaniem. Niektórzy z nas w takich sytuacjach wykręcają numer telefonu 986 i wzywają straż miejską. Dobrze robią.
Okazuje się, że tylko w tym sezonie grzewczym strażnicy miejscy przeprowadzili aż 786 kontroli pieców. Do dyżurnego wpłynęło ponad 100 zgłoszeń w sprawie podejrzeń wypalania odpadów w piecach. Strażnicy nałożyli 102 mandaty karne. Pouczyli 26 osób.
Gęste dymy nad Mątwami. "Nie ma tu czym oddychać. Są takie dni, że wręcz się dusimy"
Próbki popiołu pobierane przez funkcjonariuszy wysyłane są do badań w laboratorium. Niepokojące były wyniki ekspertyzy laboratoryjnej próbki popiołu pobranej przy ulicy Chociszewskiego.
- Wykazano, że w popiele znajdowały się nadpalone płyty meblowe, zawiasy i łączniki od mebli, druty od biustonoszy, przetopione guziki, miedziane kable oraz elementy gniazd wtykowych, spalone żarówki choinkowe, a nawet kości zwierzęce. Analiza wykazała także przekroczenie zawartości pierwiastków takich jak cynk, ołów, kadm, miedź, tytan i chlor - wylicza Adriana Herrmann, rzecznik prasowy prezydenta Inowrocławia.
WIOŚ skorygował wyniki badań powietrza w Inowrocławiu. Jest lepiej niż było
Przypomina, że w piecach nie wolno spalać odpadów komunalnych między innymi - plastikowych pojemników i butelek po napojach, zużytych opon, odpadów z gumy, przedmiotów z tworzyw sztucznych, elementów drewnianych pokrytych lakierem, odzieży czy kolorowych gazet.
- Spalanie tego typu odpadów w piecu domowym stanowi wykroczenie, za które grozi kara aresztu lub kara grzywny nawet do 5 tysięcy złotych - ostrzega Adriana Herrmann.
Apeluje, aby w przypadku podejrzeń spalania w sąsiedztwie niedozwolonych materiałów, niezwłocznie informować o tym Straż Miejską.
Zima zawitała do Inowrocławia. Trwa odśnieżanie chodników