Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Co zostało z testamentu życia?

Hanka Sowińska [email protected] 52 326 31 33
domagać się, aby nie podtrzymywano jego życia na siłę, żeby pozwolić mu godnie odejść?
domagać się, aby nie podtrzymywano jego życia na siłę, żeby pozwolić mu godnie odejść? sxc.hu
Nie życzę sobie, aby na siłę utrzymywano mnie przy życiu. Nie chcę, by moje ciało gniło. Proszę o wypełnienie mojej woli.

Tak mówiła jedna z Czytelniczek "Pomorskiej", gdy w grudniu 2008 r. rozmawialiśmy o tzw. testamencie życia.

Cztery lata temu Jarosław Gowin, poseł Platformy Obywatelskiej zaproponował wprowadzenie do polskiego prawa przepisów dotyczących kwestii umierania. - Pacjent powinien mieć prawo - albo w formie "testamentu życia", albo przy pomocy specjalnego pełnomocnika, domagać się, aby nie podtrzymywano jego życia na siłę, żeby pozwolić mu godnie odejść - wyjaśniał. Przy czym podkreślał, że "tak długo, jak jest szansa na uratowanie życia, lekarze zobowiązani są do tego, żeby to robić".

Propozycja posła PO została zaaprobowana przez specjalny zespół ds. bioetyki, który miał się zająć przygotowaniem ratyfikacji Konwencji Bioetycznej Rady Europy.

W kraju pomysł zyskał zarówno zwolenników, jak i przeciwników. Pierwsi przypominali, że każdy człowiek powinien mieć możliwość wyrażenia woli, co do formy terapii w nieuleczalnej chorobie, drudzy mówili, że to legalizacja eutanazji i usankcjonowana prawem pomoc w samobójstwie.

Niestety, pomysł Gowina umarł, zanim zaczęły się prace w sejmowej podkomisji nadzwyczajnej powołanej do rozpatrzenia projektów ustaw bioetycznych i tzw. tkankowych (ustawa o in vitro). W projekcie posła PO była już tylko mowa o tym, że "do podjęcia działań mających charakter uporczywej terapii lekarz zobowiązany jest wyłącznie na wyraźne żądanie samego pacjenta".

O tym, jak projekt "testamentu życia" ocenili Polacy można się było przekonać czytając ankietę zamieszczoną na portalu "Hospicjum to też życie".

"Nie życzę sobie, by ratowano mnie na siłę lub bez końca utrzymywano w śpiączce. Czy taka wyrażona zawczasu deklaracja pacjenta powinna być respektowana przez lekarzy?"

Odpowiedź: "Tak, ale tylko w sytuacjach skrajnych, np. wtedy, gdy reanimacja oznacza jedynie przedłużenie cierpienia osoby umierającej" zaznaczyło aż 74 proc. respondentów.

Na początku 2009 r. "Projekt Testamentu Życia" ogłosiła Polska Grupa Robocza ds. Problemów Etyki Końca Życia (w jej składzie znaleźli się etycy, prawnicy i teologowie z ośrodków uniwersyteckich całej Polski).

"Moją wolą jest, aby nie podejmowano wobec mnie nadzwyczajnych i nieproporcjonalnych działań przedłużających życie, o ile kompetentni lekarze stwierdzą, że działania te jedynie przedłużałyby moją agonię" - czytamy w punkcie pierwszym dokumentu Polskiej Grupy Roboczej.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska