Profesor Drobnik tłumaczy, że jeśli w badaniach laboratoryjnych wyjdzie brak przeciwciał przeciw koronawirusowi, to nie oznacza, że nie jesteśmy chronieni. Organizm ma jeszcze inne formy obrony jak pamięć komórkowa. Owszem od 3 do 5 procent osób nie będzie miało odporności mimo szczepień. Nie da się odróżnić tych bez przeciwciał, a jednak odpornych od tych drugich.
Dlatego – przekonuje ekspert – „doszczepianie” tych, u których nie wykryto przeciwciał, nie ma sensu. Ważniejsze, żeby jak najszybciej zaszczepić jak najwięcej osób. Bo tylko wtedy ochronimy wszystkich. Na razie w całym kraju liczba osób w pełni zaszczepionych zbliża się do 3,5 miliona.
