Pies zachowywał się dziwnie. Wydawało się, że zwęszył jakiś trop. Biegał jak oszalały między autami. Nie interesował się przechodniami, ale stwarzał duże zagrożenie w ruchu ulicznym. Najprawdopodobniej czworonogowi zebrało się na amory.
Komendant Straży Miejskiej w Czersku Jarosław Szwill potwierdza, że w ostatnim czasie częste są przypadki psiaków, które podążają tropem suk. - Suki miały cieczkę, psy to wyczuwają i bywa, że zrywają się z łańcuchów - mówi.
Wiele z wałęsających się po mieście psów ucieka ze swoich domów właśnie z tych powodów. Komendant Szwill mówi jednak, że żadne z usprawiedliwień właścicieli nie jest dobre. - Wystawiliśmy już kilka mandatów po 200 zł - informuje. - Uważam, że te mandaty są słuszne. Gmina płaci przecież niemało za przekazanie psów do schroniska dla zwierząt.
Jak tłumaczą się właściciele, gdy na ich trop wpadną strażnicy? - Różnie - odpowiada komendant. - A to, że pies się zerwał, a to, że przed chwilą jeszcze przecież był na podwórku. Ale bywało już też, że do Straży Miejskiej dzwonili właściciele zaginionych zwierzaków i informowali, że właśnie uciekł im pies.
Komendant Szwill radzi właścicielom, by sprawdzali, czy pies jest dobrze uwiązany do budy i dbali o właściwe ogrodzenie.