Psy bez wody, z krótkimi łańcuchami, we własnych odchodach. Tragiczne warunki życia psów w Przydworzu

Sprawa trzymania w tragicznych warunkach kilkunastu psów w gospodarstwie w Przydworzu zarówno urzędnikom z Urzędu Gminy Ryńsk, jak i wolontariuszom ze Stowarzyszenia S.O.S. dla Zwierząt z Wąbrzeźna znana jest od końca 2021 r. O nieprawidłowościach gminę poinformował przydzielony właścicielom gospodarstwa kurator, a gmina podzieliła się tą informacją z wąbrzeskim stowarzyszeniem. Jak przekazał nam Łukasz Gapiński, zastępca wójta gminy Ryńsk monitorowano sytuację, rozmawiano z właścicielem psów i wnioskowano do niego o poprawę warunków życia zwierząt, m.in. dostarczając z pomocą wąbrzeskiego stowarzyszenia budy i pokarm dla psów. Chociaż próbowano dojść z właścicielem do porozumienia, z racji, że rozmowy nie przynosiły skutków, zdecydowano o podjęciu interwencji.

W czwartek, 5 maja na terenie posesji w Przydworzu pojawił się zarówno urzędnik gminny, jak i wolontariusz ze Stowarzyszenia S.O.S. dla Zwierząt z Wąbrzeźna. Ich oczom na nieogrodzonej posesji ukazało się kilkanaście psów żyjących w tragicznych warunkach: uwiązanych na krótkich łańcuchach, często bez możliwości położenia się, bez wody w miskach i bez słomy w dostarczonych przez stowarzyszenie budach, którą to słomę właściciel zwierząt obiecał w grudniu do bud włożyć. Jeden z psów był uwiązany do ściany obory tak wysoko, że wręcz wisiał na tym łańcuchu. Nieuwiązane psy były natomiast zamknięte w starej oborze, gdzie chodziły we własnych odchodach. Zamiast jedzenia zwierzęta miały w misce resztki rozmoczonej paszy lub ziarna dla kur. Ich arogancki i agresywny właściciel w czasie interwencji wyzywał przedstawiciela gminy i krzyczał, że psy mają się dobrze.

Violetta Fijołek-Trzcińska, wiceprezes Stowarzyszenia S.O.S. dla Zwierząt Wąbrzeźno przekazała nam, że właścicielowi spośród kilkunastu psów w czwartek, 5 maja udało się odebrać dwie suki: jedną ciężarną, a drugą pogryzioną, wylęknioną, z podejrzeniem ciąży. Obie trafiły do weterynarza. Zostało jednak jeszcze kilkanaście psów, w tym ten uwiązany na bardzo krótkim łańcuchu, którego zabranie od obecnego właściciela jest priorytetem, a którego, na szczęście, ten właściciel zgodził się oddać.

Na wolontariuszy z wąbrzeskiego stowarzyszenia po interwencji wylała się fala negatywnych komentarzy, że nie zabrali więcej psów z tego miejsca. Wiceprezes Violetta Fijołek-Trzcińska podkreśliła podczas rozmowy z nami, że stowarzyszenie nie ma miejsc, w których mogłoby trzymać te wszystkie psy. Liczą na wsparcie strażników miejskich z Wąbrzeźna, aby to oni zabrali część zwierząt do swoich kojców. Warto jednak podkreślić, że miejsca w miejskich kojcach są przeznaczone dla psów z Wąbrzeźna, a nie z pobliskich gmin. Z kolei trzy kojce znajdujące się na terenie gminy Ryńsk są zapełnione. Pomóc mogą jednak wszyscy, którzy mają dobre serca, przygarniając psa. Wystarczy skontaktować się ze Stowarzyszeniem S.O.S. dla Zwierząt Wąbrzeźno za pośrednictwem Facebooka pod tym linkiem.

Oczywiście, dla zwierząt potrzebny jest także pokarm, więc jeśli ktoś chce, może go przekazać wolontariuszom z wąbrzeskiego stowarzyszenia lub przelać pieniądze na zakup niezbędnych rzeczy dla tych psów za pośrednictwem tego linka. Dodajmy, że wolontariusze ze Stowarzyszenia S.O.S. dla Zwierząt Wąbrzeźno pracują zawodowo, swoje działania w ramach wolontariatu mogą wykonywać po pracy, a w dodatku nie mają zaplecza dla psów.

- W przyszłym tygodniu zamierzamy odebrać pozostałe zwierzęta

- przekazał nam zastępca wójta gminy Ryńsk Łukasz Gapiński. Gmina Ryńsk podejmie także kroki prawne w tej sprawie, a Stowarzyszenie S.O.S. dla Zwierząt Wąbrzeźno zajmie się zapewnieniem karmy, opieki weterynaryjnej i szukaniem domów zastępczych dla psów.

Łukasz Gapiński, zastępca wójta gminy Ryńsk dodał, że jeszcze w piątek 6 maja urzędnicy dostarczą policji pismo dotyczące wykrytych w gospodarstwie w Przydworzu nieprawidłowości. Violetta Fijołek-Trzcińska, wiceprezes Stowarzyszenia S.O.S. dla Zwierząt Wąbrzeźna przekazała nam, że jeszcze 6 maja na terenie posesji w Przydworzu pojawi się wraz z dzielnicowym, z którym są już umówieni.

Dodajmy, że przez znęcanie się nad zwierzętami rozumiane jest utrzymywanie zwierząt w niewłaściwych warunkach bytowania, w tym utrzymywanie ich w stanie rażącego zaniedbania lub niechlujstwa, bądź w pomieszczeniach albo klatkach uniemożliwiających im zachowanie naturalnej pozycji czy utrzymywanie zwierzęcia bez odpowiedniego pokarmu lub wody przez okres wykraczający poza minimalne potrzeby właściwe dla gatunku.

Wolontariuszom ze Stowarzyszenia S.O.S. dla Zwierząt Wąbrzeźna udało się zrobić zdjęcia psom znajdującym się w gospodarstwie w Przydworzu, ale nie wszystkim, a Violetta Fijołek-Trzcińska nie ukrywa, że te zdjęcia, które udało się zrobić nie ukazują skali problemu, nie widać na nich wszystkich zwierząt. Klikając z przycisk "zobacz galerię" zobaczysz zdjęcia z interwencji w Przydworzu: