Niestety, frekwencja nie była zbyt duża. Po raz kolejny okazało się, że czerszczanie wolą oglądać występy zespołów folklotystycznych, niż słuchać wykładów regionalnych.
Można było zapoznać się z dwiema interesującymi lokalnymi pozycjami. Maria Ollick z Tucholi, prezeska Borowiackiego Towarzystwa Kulturalnego, promowała swoją książkę "Od adwentu do adwentu. Doroczne obrzędy i zwyczaje w Borach". Jest to kontynuacja wydanej w 2007 r. pozycji pt. "Maltych i grapa". Ta publikacja wiele mówi o zwyczajach w Borach Tucholskich, ale chętnie sięgną po nią także mieszkańcy Kaszub czy Kociewia. W zwyczajach na Kaszubach, Kociewiu i w Borach było wiele podobieństw, ze względu na wspólne korzenie kulturowe.
Drugim gościem popołudnia z regionalną książką był Krzysztof Kowalkowski z Gdańska, który poproszony przez burmistrza Kalisk zainteresował się historią tej pogranicznej miejscowości. Efektem jego wysiłku jest wydawnictwo "Z dziejów gminy Kaliska oraz wsi do niej należących".
Kowalkowski jest krewnym ks. Antoniego Kowalkowskiego, słynnego budowniczego kościoła w Rytlu. I jak zdradził na sobotnim spotkaniu przymierza się do napisania monografii tej miejscowości. Zapowiedział, że na kolejnym spotkaniu za rok chętnie skoncentruje się na dziejach Rytla. Trzeci prelegent, Maciej Narloch z Łęga, interesuje się dawnymi dziejami swojej miejscowości. Jest absolwentem prawa na Uniwersytecie Mikołała Kopernika w Toruniu, teraz zabiera się do pisania doktoratu na Uniwersytecie Gdańskim. Temat wydaje się naturalny: Łąg - malownicza miejscowość pogranicza.
CZERSK Pogranicze żywe także na papierze
ANNA KLAMAN

Z lewej Maria Ollick, autorka "Od adwentu do adwentu. Doroczne obrzędy i zwyczaje w Borach". Obok Krystyna Ryduchowska
W sobotę w ramach Spotkania Trzech Kultur "Ko-Bor-Ka" zorganizowano także sesję popularyzatorską. Kto był, z pewnością nie żałuje.