Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Czersk - zbiednieje. A Rytel będzie bardzo biedną gminą!

Janusz Milanowski
Rozmowa z dr. hab. Markiem Jeleniewskiem, wykładowcą akademickim i badaczem samorządów

Panie profesorze, rytelski sołtys, który stał się sławny po nawałnicy w 2017 r., zainicjował stworzenie samodzielnej gminy Rytel. Kto ma rację? On, czy burmistrz Czerska, który twierdzi, że na podziale nikt nie zyska, zaś wszyscy stracą ?

- Z mej oceny, opartej na wieloletnich badaniach i doświadczeniach wynika, że w przypadku Rytla żaden racjonalny powód powołania nowego tworu nie istnieje. Samorząd terytorialny, jak nazwa wskazuje winien się rządzić sam. Art. 166 Konstytucji RP dzieli zadania gminy na własne i zlecone. Na te pierwsze gmina musi zarobić sama. Nie ma problemu w przypadku gmin bogatych, ze sporym dochodem. Problem pojawia się w przypadku gminy, której dochody są niewielkie. Pamiętać bowiem należy, że na dochody gminy składają się podatki od nieruchomości, rolnego, leśnego, od środków transportowych, dochodowego od osób fizycznych i inne. W gminie Czersk nie ma tu wielkiego przemysłu, nie ma kopalin itp. Z tej racji jej dochody są niewielkie. W przedziale o wielkości 20 tys-50 tys. mieszkańców należy do biedniejszych w kraju. W przypadku powołania nowej gminy, Czersk trochę zbiednieje, ale Rytel będzie gminą bardzo biedną.

A co w przypadku zadań zleconych?

- Do zadań zleconych gminy dopłacają, często bardzo dużo. Weźmy choćby Bydgoszcz, która usiłuje od kilku lat odzyskać należne jej 10 milionów złotych na subwencję oświatową. To przykład pierwszy z brzegu, ale takich jest w całym kraju cała masa. Podobnie rzecz się ma z innymi funduszami, które zgodnie z przepisami powinny trafiać do gmin a nie trafiają, albo trafiają po bardzo długim czasie, co zmusza gminy do zadłużania się. To zaś staje się przyczyną bankructwa. Nie da się w tym miejscu nie zauważać niebezpiecznych sygnałów płynących z Warszawy. Zdaje się, że tylko kampanii wyborczej zawdzięczamy odstąpienie od pomysłu pozbawienia samorządów dostępu do państwowej kasy. Od wyników wyborów zależy, czy wróci pomysł, aby te pieniądze dzielili wojewodowie, a nie marszałkowie. Gdyby się nic nie zmieniło, nie wykluczam, że samorząd stanie się kolejną ofiarą „dobrej zmiany”. Wtedy gminy będą mogły liczyć tylko na dochody własne. Chyba, że będą pokorne.

Czy dobrze pana zrozumiałem? Że sytuacja społeczno-polityczna w Polsce nie sprzyja tworzeniu nowych jednostek samorządu terytorialnego?

- Nie da się ukryć, że żyjemy w czasach, w których władza jest nieprzewidywalna. Permanentne zmiany w przepisach, których powodów często nie sposób dociec, prawo niestabilne, tworzone w sposób urągający zasadom prawotwórstwa, to nie jest dobry prognostyk na przyszłość. Jednak w przypadku o którym mówimy najważniejszą przesłanką negatywną są finanse.


Gminy są na tyle samorządne, na ile są samowystarczalne finansowo.

- Taka jest brutalna prawda. W przypadku powołania nowej gminy jawi się jeszcze jeden problem: brak kadry urzędniczej. Trzeba będzie powołać nowy urząd. Skąd kadra? Z Czerska nie przejdzie, bo tam nie zmieni się nic. Z badań naukowych wynika, że kandydat na urzędnika, zanim stanie się samodzielny, uczy się pracy kilka, a czasami kilkanaście lat. Przez ten czas posiłkuje się wiedzą doświadczonych kolegów. W nowej gminie jeśli nie wszyscy, to zdecydowana większość będzie żółtodziobami. A na końcu jest zawsze mieszkaniec, który staje się ofiarą pomysłów, na które często nie ma żadnego wpływu.

Czy owa „brutalna prawda” wzmocniona argumentem braku kadry kierowniczej przekreśla starania Rytla o gminną niezawisłość?

- W żadnym wypadku. Gmina może powstać, mimo wszystko. Zgodnie z przepisami gminę tworzy Rada Ministrów w drodze rozporządzenia, po zapoznaniu się z opinią wojewody. Ten sam przepis stanowi, że przed wydaniem takiego rozporządzenia minister właściwy do spraw administracji publicznej powinien zasięgnąć również opinii zainteresowanej rady gminy. Rada gminy natomiast powinna przeprowadzić wcześniej konsultacje z mieszkańcami. I to oni właśnie, radni Czerska i mieszkańcy Rytla, jak mniemam, będą mieli decydujący wpływ na to czy gmina powstanie. Mówię „jak mniemam”, bowiem nie zdziwiłbym się, gdyby opinii radnych Czerska i wyników konsultacji nie wzięto pod uwagę, albo gdyby konsultacji nie przeprowadzono w ogóle. Prawo stanowi, bowiem, że radni winni pomysł opiniować, mieszkańcy winni pomysł ocenić, jednak ich opinie nie są wiążące dla Rady Ministrów. Można je po prostu zlekceważyć.

Jest pan badaczem „życia samorządowego” Ile, niezależnie od reformy prof. Kuleszy, powstało nowych JST na prośbę mieszkańców danego terenu?

- W pierwszych dwóch latach było trochę zamieszania, ale od 1992 sytuacja, gdy chodzi o gminy wiejskie, jest raczej stabilna. Mamy w Polsce niespełna 2,5 tys. gmin, w tym ok. 1,5 tys. gmin wiejskich. Zwykle w roku kilka gmin znika z mapy, ale w to miejsce powstają nowe. Rośnie za to liczba miast. O ile na początku reformy było ich 830, o tyle dziś mamy w Polsce 940 miast.

Dwa razy więcej fotoradarów na polskich drogach. Zobacz wideo!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska