Częste alerty RCB o złej jakości powietrza w Kujawsko-Pomorskiem. Skąd u nas tyle smogu?

Zobacz wideo: Wiatr zerwał blachę na dachu bloku w Bydgoszczy

Mieszkańcom tych miast doradzono rezygnację z aktywności na zewnątrz. I rzeczywiście – nad ranem widać było ciemną mgiełkę unoszącą się tuż nad powierzchnią ziemi.

Największe stężenie szkodliwych substancji w powietrzu (do 299,2 mikrogramów pyłu PM 10 na metr sześcienny) występowało, gdy większość z nas spała – około godziny 1 w nocy, ale także nad ranem i aż do południa. Dopiero później stężenie pyłów spadało poniżej niebezpiecznego dla człowieka poziomu (110 mikrogramów). Nieco mniejszy problem ze smogiem występował w Nakle nad Notecią i w Solcu Kujawskim.

Rodzi się pytanie dlaczego akurat w Bydgoszczy i Grudziądzu było tak źle?

- Położenie Bydgoszczy w dolinie nie wpływa korzystanie na jakość powietrza, gdy pojawiają się warunki pogodowe sprzyjającego jego powstawaniu. Owszem, kiedy pojawi się wiatr, a dominuje zachodni, miasto jest dość dobrze wentylowane i smog rozwiewa się. Ale ten wiatr musi się pojawić – wyjaśnia Anna Rembowicz – Dziekciowska, dyrektor Miejskiej Pracowni Urbanistycznej w Bydgoszczy.

Zachodni wiatr, podobnie jak znacznie rzadszy wschodni, są wręcz zbawienne dla Bydgoszczy, bowiem ta leży w przebiegającej równoleżnikowo, a zatem w układzie wschód - zachód Pradolinie Toruńsko -Eberswaldzkiej.

- Na wskaźniki jakości powietrza mocno wpływają lokalne warunki, położenie danego miasta, ilość źródeł emisji zanieczyszczeń, a także położenie samej stacji monitoringu. Niekiedy o tym, czy powietrze jest czyste czy wręcz odwrotnie, decyduje odległość kilku ulic, zwłaszcza w zwartej zabudowie – przekonuje toruński synoptyk Rafał Maszewski.

Toruń ma dobre położenie – w tej samej Pradolinie Toruńsko- Eberswaldzkiej, w której leżą także Bydgoszcz i Nakło, tyle że tu mocniej oddziałuje na mikroklimat szeroka wstęga Wisły.

Z kolei Grudziądz położony jest na wysokim wschodnim brzegu Wisły, a zatem w miejscu teoretycznie „przewiewnym”, szczególnie gdy wieją zachodnie wiatry. Ale ul. Piłsudskiego, gdzie funkcjonuje stacja monitoringu środowiska, znajduje się w ścisłym centrum, przy ruchliwej drodze i osłonięta jest od doliny Wisły Górą Zamkową.

Wiele jeszcze trzeba zrobić, aby smog nie powracał. W regionie mamy co prawda, tak jak w całym kraju, rządowy program „Czyste Powietrze”, w ramach którego wiele gospodarstw domowych przestawiło się z pieców – kopciuchów na nowoczesne i znacznie bardziej ekonomiczne źródła ciepła lub został podpiętych do sieci centralnego ogrzewania, ale to wciąż za mało.

Główną przyczyną tego stanu rzeczy jest „niska emisja powierzchniowa” związana z ogrzewaniem domów jednorodzinnych i wielorodzinnych. Przykładowo w Bydgoszczy niska emisja stanowi ponad 66 proc. całkowitej, a zatem tej, do której „dokładają się” komunikacja samochodowa, energetyka cieplna i przemysł.

W czerwcu 2020 r. Sejmik Województwa Kujawsko - Pomorskiego uchwalił nowe programy ochrony powietrza (POP) dla aglomeracji bydgoskiej, miasta Torunia, miasta Włocławka oraz strefy kujawsko – pomorskiej jako całości.

POP przedstawiają podstawowe kierunki działań niezbędnych do przywracania standardu jakości środowiska w danej strefie, wraz z harmonogramem działań oraz z wykazem podmiotów, do których skierowane są te obowiązki (prezydentów i burmistrzów miast, wójtów oraz starostów.

Jest nadzieja, że tej wiosny smog nie będzie już nam dokuczał, bowiem wyż zastąpił niż. Co prawda każdego dnia przez najbliższy tydzień będzie robiło się coraz zimniej, ale nasilił się wiatr, który rozwieje to co ludzie „wypuścili” w powietrze.

Wieje z północy i z północnego-wschodu. W poniedziałek temperatura w regionie sięgnęła 15 stopni Celsjusza, zaś we wtorek ma to być tylko 8. W najbliższy weekend słupek rtęci w termometrach podniesie się do 6-7 kresek.