Czytelnik z ul. 14 Pułku Piechoty jest zdruzgotany! Wszystko przez to, że w sąsiedztwie został otwarty całodobowy sklep monopolowy. Wcześnie w tym miejscu sklep z alkoholem był otwarty do godziny dwudziestej drugiej - mówi włocławianin. - I co wtedy się wyprawiało! W pobliskim lasku - awantury, bójki, pobicia.
Mieszkańcy odetchnęli, gdy przez trzy miesiące lokal był zamknięty. Ale niepokój powrócił wraz z ponownym otwarciem sklepu. - Zwłaszcza, że w promieniu stu metrów mamy aż siedem sklepów z alkoholem - żali się Czytelnik. I pyta: - Czy to nie za dużo?
>> Najświeższe informacje z regionu, zdjęcia, wideo tylko na www.pomorska.pl <<
Poprosiliśmy urząd miasta o informacje, ile sklepów we Włocławku sprzedaje alkohol. I dowiedzieliśmy się, że 232. Tylko na ul. 14 Pułku Piechoty są cztery sklepy z alkoholem, na sąsiedniej ulicy Ostrowskiej - także cztery.
Liczbę punktów określa rada miasta
Czy liczba sklepów sprzedających alkohol w ostatnim roku w mieście zwiększyła się? Nie. Z informacji urzędu miasta wynika, że przed rokiem o tej porze było w mieście 237 sklepów z alkoholem.
Liczbę punktów, w których sprzedawany jest alkohol, określa rada miasta. I to urząd miasta wydaje zezwolenia na sprzedaż alkoholu. Dlaczego sklepom zależy na sprzedaży alkoholu? Bo to oznacza zwykle wysokie obroty i godziwe zyski.
Częściej potrzebna jest straż miejska
Czy na osiedlu Kazimierza Wielkiego jest za dużo sklepów z alkoholem? Radny z tego osiedla Damian Chełminiak, tak nie uważa. - W końcu jest wolność gospodarcza - tłumaczy. Ale przyznaje, że jeśli w pobliżu sklepów dochodzi do awantur, to ta sytuacja wymaga interwencji, przede wszystkim strażników miejskich.
Radny Chełminiak przyznaje, że dotychczas interweniował w sprawie posprzątania lasku, w którym - jak twierdzi Czytelnik - pity jest alkohol, o czym świadczą pozostawione butelki.