Dwie główne przyczyny takiego stanu rzeczy, to:
- słaba jakość czujek (po krótkim okresie użytkowania po prostu się psuły, więc je wyrzucaliśmy)
- na importowane czujki nikt nie dawał gwarancji i nie zapewniał serwisu, gdy się psuły.
Z tradycją i gwarancją
Przełom w myśleniu o czujkach stanowiła propozycja, którą zaoferował bydgoski producent. Czujka, której konstruktorami są lokalni inżynierowie" jest całkowitym zaprzeczeniem złego obrazu urządzenia.
Firma zajmuje się konstruowaniem i produkcją urządzeń sygnalizacji pożarowej już ponad 50 lat, gwarantuje więc profesjonalne podejście zarówno do produkcji, jak i dystrybucji oraz serwisowania swoich produktów. I to owocuje długoletnią niezawodną pracą czujek.
Ponadto - warto podkreślić, że bydgoska czujka jest także estetycznie wykonana, łatwa w obsłudze i niedroga.
W pokoju, piwnicy lub w garażu
Czujka pozwala na wczesne wykrycie pożaru w niedużych obiektach - mieszkaniach, domach, piwnicach, garażach i na strychach.
Może pracować samodzielnie, a także w sieci kilku czujek połączonych ze sobą. Gdy pracuje w sieci - wykrycie zagrożenia przez jedną czujkę (na przykład w garażu) będzie sygnalizowane przez wszystkie pozostałe.
Pamiętamy o zasadach, montujemy z głową
Przy montażu trzeba jednak pamiętać o pewnych zasadach:
- maksymalna powierzchnia chroniona przez pojedynczą czujkę wynosi około 60 m kw. (na rynku jest jednak również dostępna czujka, przewidziana do pracy wspólnie z zainstalowaną w mieszkaniu sygnalizacją włamaniową. W zależności od wysokości zamontowania czujki może ona chronić powierzchnię od 60 do 80 m kw.)
- czujkę należy instalować na suficie, najlepiej na środku pomieszczenia.
Jeżeli to nie jest możliwe - należy zapewnić czujce min 20 cm wolnej przestrzeni od ścian i przedmiotów mogących utrudnić swobodny przepływ powietrza.
- czujki nie powinny być instalowane w pobliżu wentylatorów, urządzeń klimatyzacyjnych, grzejników, kuchenek oraz w miejscach powstawania i skraplania pary wodnej. Fałszywy alarm może spowodować para z gotującej się wody.