https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Czy będzie kara za śmierć Walerego?

ANNA KLAMAN
Na rozprawę stawili się znajomi i sąsiedzi Walerego
Na rozprawę stawili się znajomi i sąsiedzi Walerego
Na poniedziałkowej rozprawie w Sądzie Rejonowym w Chojnicach w procesie przeciwko Danielowi S., Romowi, przesłuchano kilku ważnych świadków.

www.pomorska.pl/chojnice

Więcej informacji z Chojnic znajdziesz na stronie www.pomorska.pl/chojnice

Na początku rozprawy obrońca Daniela S. zaserwował sądowi asa z rękawa, jakim było zaświadczenie lekarskie jego klienta o leczeniu psychiatrycznym z 2002 r. Sędzia postanowił wobec tego, że w ciągu miesiąca 27-letni Daniel S. zostanie przebadany przez dwóch biegłych psychiatrów. - Ekspertyzy pisemne są niezbędne na okoliczność ustalenia zdrowia psychicznego oskarżonego, a zwłaszcza, czy w chwili popełnienia zarzucanego mu czynu, o ile go popełnił, był w stanie rozpoznać jego znaczenie - uzasadnił decyzję sędzia Radosław Wyrwas.

Daniel S. odpowiada przed sądem za zdarzenie z 14 grudnia ub.r. Zarzuca mu się, że wszczął bójkę, po której zmarł na serce interweniujący Walery H., Ukrainiec mieszkający w Chojnicach.
Wczoraj sąd przesłuchiwał dwóch policjantów oraz jednego z najważniejszych świadków, jakim jest 23-letni Teodor S. Jego zeznania są kluczowe, był świadkiem i jednym z głównych bohaterów sprzeczki. Zeznał, że remontował mieszkanie Daniela S., a ten go później oskarżył o kradzież. 14 grudnia Rom zaatakował go na ul. Zygmunta Augusta, gdy pakował deski do mercedesa. Doszło do szamotaniny.

Walery zareagował, gdy młodszy brat Daniela (nieletni), Fabian, próbował włączył się do bójki. Z zeznań Teodora wynika, że później Walery dostał od Daniela cios w klatkę piersiową, został przez niego opluty i tak popchnięty, że uderzył w przejeżdżającego volkswagena (uszkodził lusterko). Gdy Romowie już odjechali, Walery zasłabł. Teodor S. razem z Jarosławem O. podjął próbę reanimacji, ale musiał ją przerwać, bo bracia przyjechali z ojcem i zaatakowali go, a później leżącego Walerego kijami od mioteł. By się ratować, musiał odbiec, ale jednocześnie krzyczał do napastników, że "chłop umiera". Młodszy Fabian (jego sprawę prowadzi sąd rodzinny) miał podobno powiedzieć "teraz umiera, wcześniej nie umierał". A jak zeznał jeden z policjantów, w radiowozie powiedział, że "jak widziałem, że leży, to z tej złości, jeszcze go uderzyłem". Z wczorajszych zeznań Teodora S. wynika, że przez Romów przerwano reanimację Walerego na pięć minut.
Sąd poprosi Telewizję Polską o nagrania Elżbiety Jaworowicz z jej wizyty w Chojnicach. Chodzi o około pięć godzin materiału filmowego.

Czytaj e-wydanie »

Komentarze 1

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

G
Gość
Słów brak ... ale jak się prawdę powie to zaraz mówi się ,że jesteśmy rasisatami - ot i cała prawda o cyganach
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska