Przypomnijmy. Odzież wrzucana do kontenerów z logo PCK, nie trafia wcale do potrzebujących, ale do firmy, która przerabia rzeczy na szmaty. Taki układ pasuje PCK, gdyż w zamian za rzeczy, organizacja dostaje pieniądze. Fakt ten oburzył władze związku, zarówno w kraju jak i za granicą. Do końca września logo PCK miało zniknąć z kontenerów. Stwierdzono, że wykorzystywanie go łamie konwencję genewską.
Jednak zostało
Tymczasem czerwony krzyż nadal na nich widnieje. Jak się okazuje, do tej pory nie podjęto w tej sprawie konkretnej decyzji.
- Z nieoficjalnych informacji wiemy, że firma, która zajmowała się przerobem rzeczy, ma przekazać nam kontenery - zdradza Alicja Pająkowska z oddziału wojewódzkiego PCK w Bydgoszczy. - Myślę, że jeszcze w tym miesiącu będziemy coś wiedzieć.
**_Wyjaśnimy to
Zarząd Główny PCK mówi, że nie przedłużył umów z firmą, która odbierała ubrania.
- _Zdania na ten temat są podzielone - mówi Marek Malczewski, dyrektor Biura Zarządu PCK w Warszawie. - Nadal zastanawiamy się jak to rozwiązać. Na najbliższym posiedzeniu zarządu, czyli 25 listopada będziemy o tym rozmawiać. Chcemy, aby wszystko było jasne, przejrzyste i czytelne, aby nikt nam nie mógł nic zarzucić i aby nie było żadnych niedomówień.
**
