https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Czy strajk we włocławskim szpitalu może być zawieszony?

Małgorzata Goździalska
Anna Turek - przewodnicząca ZZPiP we włocławskim szpitalu
Anna Turek - przewodnicząca ZZPiP we włocławskim szpitalu
Trwają przygotowania do strajku w Szpitalu Wojewódzkim we Włocławku. Związki zapowiadają, że jutro na godzinę pracownicy opuszczą stanowiska pracy. W środę rano ma jednak dojść do rozmów z dyrekcją.

Strajk zaplanowany jest pomiędzy godziną 9.00 a 10.00. Wezmą w nim udział pielęgniarki, położne, technicy medyczni, analitycy. To pracownicy zatrudnieni w oparciu o umowę o pracę, którzy od kilku miesięcy walczą o wyższe pensje. Chcą miesięcznie 250 złotych więcej.

Dyrekcja do tej pory odmawiała twierdząc, że nie może spełnić żądań pracowników w sytuacji, gdy nie wiadomo, jaki będzie przyszłoroczny kontrakt z Narodowym Funduszem Zdrowia. Pracowników i reprezentujące ich związki zawodowe taka argumentacja nie przekonała.

Wczoraj związkowcy rozpoczęli przygotowywanie plakatów. Przed szpitalem zamierzają wywiesić transparent informujący o rozpoczęciu strajku. - Wciąż jednak czekamy na rozmowy z dyrekcją, które być może spowodują, że odstąpimy od akcji protestacyjnej - mówi Anna Turek, przewodnicząca przewodnicząca Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych.

Czy do rozmów dojdzie? - Rozpoczną się one jutro o godzinie ósmej rano - powiedział nam wczoraj po południu dyrektor Bronisław Dzięgielewski. Dzisiaj dyrektor Dzięgielewski będzie jeszcze prowadził negocjacje w Narodowym Funduszu Zdrowia. - Jeśli zakończą się one podpisaniem kontraktu, być może będę mógł przedstawić związkom konkretne propozycje - mówił dyrektor.

Jeśli rozmowy ze związkami jutro rano zakończą się niczym, pracownicy na godzinę opuszczą stanowiska pracy i zbiorą się w holu głównym obok izby przyjęć. - W ten sposób wyrazimy swoje niezadowolenie - mówi Anna Turek. - Uważamy bowiem, że pieniądze na wynagrodzenia w szpitalu nie są dzielone sprawiedliwie.

Związkowcy zapewniają, że opuszczenie na godzinę stanowisk pracy nie zdezorganizuje pracy szpitala. W każdym oddziale będzie pielęgniarka oddziałowa - tłumaczy Anna Turek. -Dodatkowo w dziecięcym, intensywnej opieki medycznej, noworodkowym, kardiologicznym, neurologicznym, szpitalnym oddziale ratunkowym i bloku operacyjnym dyżurować będzie jeszcze jedna pielęgniarka.
Wszyscy strajkujący będą też zobowiązani do zabrania ze sobą telefonów komórkowych, by w razie potrzeby można się było z nimi skontaktować i wezwać na oddział. Ile osób będzie uczestniczyć w strajku, tego jeszcze organizatorzy nie wiedzą. Przypomnijmy jednak, że wcześniej w sprawie akcji odbyło się w szpitalu referendum. 86 procent jego uczestników opowiedziało się za rozpoczęciem protestu.
Strajk na pewno zdezorganizuje pracę szpitala, jeśli się przedłuży. - Wtedy może być ograniczona liczba przyjęć, zmniejszyć się zakres operacji - mówi dyrektor Bronisław Dzięgielewski.
Związki zapowiadają, że po środzie w każdym następnym dniu protest będzie wydłużany o godzinę. Na szczęście, w akcji nie będą uczestniczyć lekarze, bo ci są zatrudnieni na kontraktach i nie prowadzą sporu z dyrekcją.

Komentarze 4

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

n
niezadowolony
zwiazki zawodowe miedzy innymi w tym szpitalu to "chore twory", ktorym wcale nie zalezy na miejscach pracy, nie mowiac o interesie pacjentow. Jest kryzys, w niektorych zakladach pracownicy rozumiejac sytuacje, zgadazja sie nawet na mniejsze wynagrodzenia, zeby przetrwac. Przeciez to nie pierwszy szpital, w ktorym strajkuja, zwiazki zawodowe robia co chca!!!, wlacznie z odejsciem bialego personelu od lozek pacjentow, sa bezkarne!!!! tak nie moze byc!!!
v
vox
ta cała służba zdrowia jest chora,ich trzeba poddać intensywnemu leczeniu.jak to jest ,żeby do lekarza w poradni przyszpitalnej trzeba było czekać aż 6 m-cy słownie:sześć miesięcy ? to jest skandal na skalę europejską ! kiedy szanowne panie i panowie "w bieli" wybierali sobie ten zawód,to wiedzieli ,że w przyszłości będą pełnili misję,bez względu na warunki pracy.już przekonań religijnych nie bedę tu przywoływał,choć i one powinny potęgować poczucie misji. NIE UFAM PRACOWNIKOM SŁUŻBY ZDROWIA WE WŁOCŁAWSKIM SZPITALU !!!
~qwerty~
W głowach się im przewraca. Jak za mało zarabiają to niech do pośredniaka idą. Żona specjalnie urlop wzięła, gdyż miała wyznaczoną wizytę na zabieg usunięcia dziecku przepukliny. Okazało się że strajk i urlop przepadł i zabieg nie wykonany.
G
Gość
DARMOZJADY I ZŁODZIEJE ! NAKWYŻSZY CZAS DOBRAC IM SIĘ DO TYŁKÓW BO MYŚLĄ ŻE TYLKO ONI SĄ NA ŚWIECIE NIEZASTĄPIENI!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska