Jeden z czytelników alarmuje: - Na ulicy Igielskiej wycinają stare drzewa. To dorobek cywilizacyjny naszych przodków oraz nasz, zasługuje na szacunek i zachowanie dla następnych pokoleń. To nikczemna decyzja o wycięciu starych drzew. A jeśli ktoś chce remontować drogę, to może zachować jej charakter - może przecież być wąska i z drzewami, a organizację ruchu można urządzić tu taką jak na drodze Jarcewo - Powałki, gdzie można jeździć środkiem jezdni.
Sprawdziliśmy, na Igielskiej faktycznie trwa wycinka. - Nie robimy tego bez powodu - zapewnia Jarosław Rekowski, dyrektor wydziału komunalnego w ratuszu. - Ale wszystkie szczegóły zna ogrodnik miejski.
Waldemar Spichalski potwierdza, że to on przygotowywał wniosek o wycince 51 drzew, głównie klonów pospolitych. - Zrobiłem inwentaryzację i przygotowałem dokumentację wniosku do Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Gdańsku - mówi. - Te drzewa w większości są wewnątrz wypróchniałe, w środku są puste. Są tam bardzo duże ubytki wgłębne, tzw. "kominy" w pniach. Mieszkańcy sygnalizowali nam, że boją się tego, że w czasie większej wichury mogą się przewrócić na jezdnię.
Najpierw urząd uzyskał zgodę z RDOŚ na usunięcie porostów, potem ze starostwa na wycinkę. Wszystko więc odbywa się zgodnie z prawem. - Oczywiście Regionalna Dyrekcja zobowiązała nas także do nasadzeń, w sumie 150 drzew - relacjonuje Spichalski.
Droga faktycznie ma być poszerzona, a drzewa posadzone nieco dalej z uwagi na bezpieczeństwo ruchu. Tymczasem stowarzyszenie "Wspólna Ziemia" prosi urząd o informację o wykonanej ekspertyzie pod kątem obecności chronionego chrząszcza - pachnicy dębowej. Pyta, czy dla tej alei wykonano inwentaryzację w zakresie występujących tam porostów. - Jeśli nie, to wnioskuję o natychmiastowe wstrzymanie wycinki - do wyjaśnienia kwestii ewentualnej obecności gatunków prawnie chronionych - zaznacza Radosław Sawicki.