Takie dane podało Biuro Krajowej Statystyki w Londynie, zastrzegając, że są to wstępne wyliczenia.
- Powinniśmy dziękować Bogu, że w końcu wyszliśmy z recesji, ale nie mamy pewności, jak silny będzie wzrost gospodarczy w tym roku - skomentował sprawę Brian Hilliard, ekonomista Societe Generale.
- Brytyjski rząd wspomógł banki olbrzymimi kwotami, które nieco ożywiły ten sektor, a zatem i całą gospodarkę. Ale był to sztuczny zabieg - wyjaśnia Andrzej Sadowski z Centrum im. Adama Smitha w Warszawie.
Jego zdaniem, sytuacja przypomina zarumienienie na twarzy nieboszczyka, którego dla polepszenia kolorów, przysuwa się do kaloryfera. Wzrost PKB o 0,1 proc. mieści się w granicach błędu statystycznego. Jeśli to fakt, to mowa o wzroście śladowym.