Szczerze mówiąc przechodzę tędy codziennie, bo mam po drodze do pracy - mówi spotkana przy Dworcowej Małgorzata Boraczyńska. - Ale bardzo rzadko robię tu zakupy. Jakoś tak zapominam, że tutaj też są sklepy. Nawet trudno mi w tej chwili jakieś z nich wymienić. A już poza wszystkim, według mnie sama ulica nie wygląda zbyt zachęcająco - dodaje.
Taki pogląd może dziwić ze względu na dwa remonty, jakie odbyły się tam w stosunkowo krótkim czasie. Po pierwsze remont nawierzchni przed ponad rokiem, po drugie niedawno ukończona budowa linii tramwajowej do dworca PKP. - To niewiele dało, widzę, jak kolejni właściciele zamykają lub przenoszą stąd swoje punkty na inne ulice Bydgoszczy - mówi pani Agata, pracowniczka jednego z butików przy Dworcowej. - Wcale nie chodzi teraz tędy więcej ludzi, a czynsze nadal są bardzo wysokie. Nie wiem o co właściwie chodzi z tą Dworcową. Niby samo centrum, a to trochę taka ulica widmo.
- Ja nie mogę narzekać. W porze obiadowej mamy zajęte niemal wszystkie stoliki. Ale trzeba przyznać, że Dworcowa jest dość wyludniona, myślę, że ma na to wpływ ogólny kryzys - tłumaczy z kolei Grzegorz Przesławski, właściciel baru mlecznego "Rodzinny", który wcześniej w tym samym miejscu prowadził "Green waya". - Po pierwsze społeczeństwo jest uboższe. Po drugie zwycięża wygoda i dlatego ludzie wolą iść do dużego centrum handlowego, gdzie załatwią wiele spraw, gdzie jest parking itd. - wylicza.
Większość kupców ubolewa jednak przede wszystkim z powodu wysokich czynszów, jakie muszą płacić Administracji Domów Miejskich za wynajem lokali. Czy w takim razie ewentualne obniżenie kosztów najmu lokali jest możliwe? - Obniżaliśmy czynsze przy okazji remontu ulicy - mówi Magdalena Marszałek, rzecznik prasowa Administracji Domów Miejskich, do której należy część kamienic przy Dworcowej. - Więcej w tej kwestii raczej nie da się już zrobić. W tej chwili mamy kilka lokali do zagospodarowania przy Dworcowej. Na razie czekamy na chętnych.
- Dworcowa ma ogromny potencjał, ale wydaje mi się, że władze miasta tego nie dostrzegają - mówi pan Edward, emeryt mieszkający w jednej z kamienic przy ul. Matejki. - Remonty to nie wszystko, potrzebny jest jakiś długoterminowy plan działania. Może warto by się zastanowić, jaki charakter powinna mieć ta ulica. Bo że nie jest handlową, to już wiemy. Piotr Kurek, dyrektor wydziału promocji bydgoskiego urzędu miasta, a dawniej rzecznik Rafała Bruskiego, mówi, że miasto dołożyło wszelkich starań, aby ożywić Dworcową. - Rewitalizacja, tramwaj do dworca - to wszystko podnosi wartość tej ulicy - mówi. - Wkrótce ulica wzbogaci się również o ośrodek akademicki (w dawnym gmachu dyrekcji kolei znajdą się wydziały Collegium Medicum). Myślę, że wszystko powoli zmierza w dobrym kierunku i Dworcowa odżyje.
Czytaj e-wydanie »
