Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Czy w Kozłowie powstanie składowisko popiołów?

Andrzej Bartniak
Andrzej Bartniak
Jedna z grudziądzkich firm stara się o pozwolenie na zasypanie, różnego rodzaju odpadami, wyrobiska w Kozłowie. Decyzja w tej sprawie ma zapaść w tym tygodniu. Sprawa budzi wielkie emocje.

Pracownicy Wydziału Ochrony Środowiska Rolnictwa i Leśnictwa Starostwa Powiatowego w Świeciu mają trudny orzech do zgryzienia. W tym tygodniu muszą wydać dokument zezwalający, bądź też blokujący zamiary grudziądzkiego przedsiębiorcy. Od strony formalnej, starająca się o to firma, spełnia wszystkie wymogi. Rzecz w tym, że kontrolowanie tego, co faktycznie trafia do dołu, może być trudne. To budzi realne obawy nie tylko urzędników.

Pod rolnictwo

Plany, o których mowa, są efektem porozumienia pomiędzy właścicielami Cegielni Karmelita, do której należy wyrobisko po glinie, z Michałem Niedzielskim, przedsiębiorcą z Grudziądza. Ten ostatni posiada już dokument określający termin i kierunek rekultywacji dołu o pojemności 268 tys. metrów sześciennych. Na zasypanie go ma pięć lat. Teren ten w przyszłości powinien być użytkowany rolniczo, co w tym przypadku oznacza, że 1-1,5 wierzchniej warstwy musi stanowić ziemia. Co z niższymi warstwami? Tego przepisy nie ujmują. Aby mogłyby być to: popioły, żużel, kamienie itp., stanowi inny dokument mówiący o zasadach odzysku. Właśnie na to pismo czeka Niedzielski. W myśl ustawy regulującej to zagadnienie, odzysk równoznaczny jest z zasypaniem dołu, co z kolei będzie wiązać się z przywróceniem terenu do poprzedniego stanu.

Nie będziemy się narażać

Przedsiębiorca przekonuje, że nie ma powodów do obaw.
- Ustawa jasno określa, co może być składowane w ten sposób - próbuje studzić emocje Michał Niedzielski. - Każdy dostawca będzie musiał przedstawić wyniki z niezależnego laboratorium potwierdzające, że zawartość przyczepy spełnia ustalenia. Poza tym tego typu działalność objęta jest skrupulatną kontrolą Wojewódzkiego Inspektora Ochrony Środowiska. Byłoby nierozsądnie narażać się na wysokie kary.

Z przedstawionej opinii hydrogeologicznej wynika, że warstwa iłów i gliny zapobiegać przenikaniu do wód przecieków z zasypanego wyrobiska. Niestety, nie ma stuprocentowej pewności, że trafi do niego tylko, co uznane jest uznane za bezpieczne. Niedzielski jest tylko pośrednikiem. Dowozem zajmowałyby się zewnętrzne firmy na zlecenie podmiotów chcących pozbyć się odpadów. - Znając polskie realia, może się okazać, że nie wszyscy będą uczciwi - zauważa Józefa Gawrych, kierownik Wydział Ochrony Środowiska Rolnictwa i Leśnictwa Starostwa Powiatowego w Świeciu. Poważne zastrzeżenia ma także gmina Świecie. Dotyczą one możliwości pylenia, jak i dostania się do wód podziemnych szkodliwych substancji. - Że nie wszystko było w porządku może się okazać za 20, 30 lat - mówi Edyta Kliczykowska, kierownik Wydziału Rolnictwa, ochrony Środowiska i Gospodarki Komunalnej UM w Świeciu. - Co wtedy? Kto zapłaci za naprawienie szkód?
Wiadomości ze Świecia

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska