Spis treści
- Podobno w tym roku nie będzie dofinansowania do odbioru odpadów z tworzyw sztucznych, które gromadzimy w gospodarstwach. Dla przyrody to bardzo zła wiadomość – komentuje rolnik z powiatu inowrocławskiego. - Po zimie mamy mnóstwo zużytej folii z balotów i pryzm. Już to widzę, jak rolnicy będą je wywozić na własny koszt. Teraz w gospodarstwach liczy się każdy grosz, dlatego śmieci mogą lądować tam, gdzie nie powinny. Najgorzej, jak pójdą z dymem. Ostatnio mieliśmy w Janikowie wielki pożar odpadów z plastiku (23 czerwca 2024 - przyp. red.). Kupa czarnego dymu i fetor nie do wytrzymania!
NFOŚiGW rozpozna zapotrzebowanie
W 2023 r. Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej realizował program unieszkodliwienia odpadów z działalności rolniczej. To był program dla gmin. Mogły wnioskować o dofinansowanie do transportu i odzysku folii białej po sianokiszonce i tunelach ogrodowych, folii czarnej (z pryzm), opakowań po nawozach, opakowań typu Big Bag, sznurka i siatki do owijania balotów.
W 2024 r. nie będzie kontynuacji tego programu.
- Niemniej jednak, po zakończeniu realizacji przedsięwzięć w ramach już zawartych umów o dofinansowanie, Fundusz rozezna zapotrzebowanie na wsparcie finansowe i rozważy celowość kontynuacji Programu - zapowiada Piotr Kudelski, zastępca dyrektora Departamentu Funduszy Europejskich Ministerstwa Klimatu i Środowiska. - Należy jednak zaznaczyć, że uruchomienie kolejnego naboru wniosków uwarunkowane będzie dostępnością środków w budżecie na realizację Programu oraz określeniem wpływów środków do NFOŚiGW, które będą mogły być przeznaczone na ten cel.
Gminy same robią rozeznanie
- Pomoc jest konieczna, bo koszty utylizacji tworzyw sztucznych z gospodarstw są bardzo wysokie. Te śmieci nie są traktowane jako odpad komunalny a przemysłowy – wyjaśniają rolnicy.
- Są firmy, które chętnie odbiorą folie rolnicze z gospodarstw za darmo, ale w określonej masie – podpowiada Marek Lejk, kierownik Referatu Rolnictwa, Ochrony Środowiska, Budownictwa i Gospodarki Komunalnej w Urzędzie Gminy Osie w powiecie świeckim.
- Jedna z takich firm zwróciła się do nas z inicjatywą darmowego odbioru zużytych folii rolniczych, ale trzeba było ich zebrać minimum pięć ton – wyjaśnia Justyna Tysarczyk, która w gminie Osie zajmuje się ochroną przyrody i środowiska. - Skontaktowałam się z rolnikami w naszej gminie, żeby ustalić, ile mają tych odpadów. Przez trzy dni zwozili je we wskazane miejsce, a ja umówiłam termin odbioru.
Nie ma co czekać na dofinansowanie
Firmę interesowały folie, worki po nawozach oraz opakowaniach typu Big Bag. Nie odbierała sznurków, siatek i węży nawadniających.
- Ale i tak uzbieraliśmy tyle odpadów, że zajęły dwa transporty – uzupełnia Justyna Tysarczyk.
- Nie ma co czekać na dofinansowanie z Funduszu, bo nie ma pewności, czy wszystkie warunki zostaną spełnione – radzi Marek Lejk. - Poza tym pamiętam, że w programie Funduszu odpady miały być odbierane od każdego rolnika z osobna. To gorsze rozwiązanie, dlatego nawet się nim nie interesowaliśmy. Wiem, że inne gminy też same sobie radzą z odpadami rolniczymi, np. sąsiadująca z nami gmina Jeżewo – uzupełnia Marek Lejk.
