Jadąc z Warząchewki Nowej (powiat włocławski) w kierunku Łagiewnik natykamy się na mostek, pod którym, w prawie wyschniętym korycie, leniwie płyną gęste, rdzawe wody Rakutówki. Czy taka woda może wypływać z jeziora leżącego na terenie rezerwatu przyrody? Nie. Sprawdziliśmy i okazało się, że woda jest czysta do linii kolejowej.
Zobacz także: Rakutówka stała się martwym potokiem [zdjęcia i wideo]
Życie biologiczne Rakutówki kończy się kilkanaście metrów za mostem kolejowym. Woda staje się mętna o rdzawym kolorze, a miejscami na jej powierzchni zbiera się ohydny kożuch.
- Jeszcze dwa lata temu były tu ryby - dodaje Czytelnik "Pomorskiej". - Na brzegach widać stare ślady po działalności bobrów, ale i one musiały się wynieść.
- Od zeszłego roku przepływy na Rakutówce są bardzo niskie, a w tym roku sytuacja hydrometeorologiczna uległa dalszemu pogorszeniu - wyjaśnia Anna Ciesielska, kierownik włocławskiego inspektoratu WIOŚ. - Rzeka prowadzi swoje wody jedynie odcinkami, gdyż brakuje zasilania wodą z jeziora. Zbyt mała jest też ilość opadów. Obserwowaliśmy przepływ wód na odcinku trzech kilometrów począwszy od Warząchewki. Poza podwyższeniem stężenia związków żelaza nie stwierdziliśmy innych źródeł zanieczyszczeń. Ponadto, nawet po niewielkich opadach atmosferycznych, zaobserwowaliśmy spadek stężenia żelaza w wodzie. Przyczyną zmiany barwy cieku najprawdopodobniej są bogate w związki żelaza wody podziemne.