Chodzi jej o Marka Malinowskiego, właściciela stolarni i kilku tartaków w okolicy. - Jemu pozwolili budować ośrodek wczasowy nas samym Zalewem Żur, dosłownie na jego brzegu - podkreśla. - Wściekłam się, gdy usłyszałam, że mnie nie wolno tego zrobić. Nie zamierzam nad tym przejść do porządku dziennego, bo to dyskryminacja i niesprawiedliwość!
Przeczytaj także:Handlowcy z Nowego: Będziemy zwalniać pracowników, bo remont rynku się ślimaczy!
Marek Malinowski jest tymi zarzutami zaskoczony. - Postąpiłem zgodnie z prawem - zaręcza. - Odnowiłem zrujnowany ośrodek, bo jestem pasjonatem Grzybka i lokalnej przyrody. Zależało mi na tym, żeby wreszcie było tam pięknie - tłumaczy. Murem stoją za nim mieszkańcy, zwłaszcza wędkarze, którym biznesmen udostępnia swój teren nad Zalewem. - Zachował dostęp do wody, jest otwarty dla wszystkich - zaznaczają. Są oni rozgoryczeni zarzutami wobec Malinowskiego. - Zanim zajął się tym miejscem, żal było na nie patrzeć. Szkoda, że ludzie tego nie doceniają, tylko robią mu koło pióra.
Podobnie myśli Stefan Łysek, dyrektor Wdeckiego Parku Krajobrazowego, który do niedawna opiniował inwestycje na obszarze chronionym. - Cieszę się, że ośrodek Białe Błota wreszcie jest ozdobą Zalewu Żur - przyznaje i przypomina, że klasyczne nieruchomości są objęte innymi przepisami niż miejsca rekreacji wodnej. Potwierdza to Dariusz Górski, rzecznik prasowy Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Bydgoszczy: - Na terenie Wdeckiego Parku Krajobrazowego zabrania się budowania nowych obiektów w pasie 100 metrów od linii brzegów rzek, jezior i innych zbiorników wodnych, z wyjątkiem obiektów służących turystyce wodnej, gospodarce wodnej lub rybackiej.
Najlepsze artykuły za jednym kliknięciem. Zarejestruj się w systemie PIANO już dziś!
To nie pierwszy raz, kiedy sąsiedzi donoszą na Marka Malinowskiego. Nie zniechęca go to jednak działania. - Zamierzam pomóc ludziom, którzy kupili "Rybitwę" w Tleniu - zapowiada inwestor. - Chciałbym, żeby tam też było pięknie.
Czytaj e-wydanie »