Wielki dar przekonywania, pewność siebie i dobrą opinię (do czasu) musiał mieć 48-letni obecnie Tomasz T., który oszukał całe grono ludzi. Mężczyzna handlował używanymi samochodami, a także maszynami rolniczymi i budowlanymi. Nie był mu obcy też taki asortyment jak nawozy czy dachówki.
Być może "handlował" to określenie tutaj na wyrost, bo mężczyzna umowy zawierał, pieniądze pobierał, ale towaru nie dostarczał... I było to działanie celowe - doszedł do wniosku sąd.
Tomasz T. oszukał potencjalnych kupców na ponad 1 mln zł
Tomasz T. oszustw dopuścił się głównie w Chełmnie i okolicy, w takich miejscowościach jak Lisewo, Nowe Dobra czy Niewieścin (ta ostatnia miejscowość leży po sąsiedzku, w powiecie świeckim).
Śledztwo w sprawie jego przestępczego procederu przeprowadziła i zakończyła aktem oskarżenia Prokuratura Rejonowa w Chełmnie. Proces za oszustwa na dużą skalę mężczyzna miał w Sądzie Okręgowym w Toruniu. Co ustalono?
Do oszustw w wymienionych miejscowościach doszło od stycznia 2019 do maja 2020 roku. Przedmiotem oszustwa były: używane samochody takich marek Volkswagen Touran, Opel Insignia, Citroen Berlingo czy Chevrolet Cruz, maszyny rolnicze takie jak koparko-ładowarka i siewnik, a także inne jak np. ładowarka teleskopowa. Poza tym oszustwa dotyczyły też dachówki i nawozów.
Jak działał Tomasz T.? Z potencjalnymi kupcami samochodów czy innych pojazdów zawierał umowy kupna-sprzedaży, brał zaliczki, a potem obiecanych dóbr nie dostarczał. Co ważne, według ustaleń prokuratury i sądu robił to celowo.
"Nie mając zamiaru ani możliwości wywiązania z zawartej umowy" - tak działał, co podkreślił Sąd Okręgowy w Toruniu ogłaszając 30 kwietnia br. wyrok w tej sprawie.
Dodajmy, że ludzie potracili przez Tomasza T. czasem naprawdę wielkie sumy pieniędzy. Jeden z pokrzywdzonych za koparko-ładowarkę zapłacił ponad 300 tys. zł, a maszyny się nie doczekał. Kolejny poszkodowany za siewniki, opryskiwacz i nawozy zapłacił ponad 200 tys. zł.
Wyrok: więzienie i milion zł do zwrotu. Ale dwoje obrońców Tomasza T. walczy dalej
Sędzia Hanna Konrad uznała oskarżonego za winnego zarzucanych mu przestępstw, czyli głównie oszustw wobec mienia znacznej wartości. Poza tym oszustwa dotyczyły tez niepłacenia podatku VAT (na 20 tys. zł) oraz grożenia pozbawieniem życia i zmuszeniem do wydania kluczyków volkswagena.
Jaką karę Sąd Okręgowy w Toruniu wymierzył, ogłaszając wyrok 30 kwietnia? Kara łączna za wszystkie 8 zarzucanych mu przestępstw to 4 lata bezwzględnego więzienia. Poza tym Tomasz T. ma również naprawić szkodę - zwrócić poszkodowanym przez siebie klientom dokładnie 1 milion i 62 tysiące złotych (łącznie).
- Ogłoszony wyrok nie jest jednak jeszcze prawomocny. O wydanie jego uzasadnienia na piśmie wnioski złożyły już: Prokuratura Rejonowa w Chełmnie oraz dwoje obrońców oskarżonego, adwokaci Małgorzata Piotraszewska i Marcin Lipski - przekazuje "Nowościom" Jarosław Szymczak, asystent rzecznika sądu.
Takie działanie obrońców Tomasza T. może być sygnałem, że od wyroku toruńskiego będą się odwoływać. Wówczas losy tego oskarżonego rozstrzygać będzie Sąd Apelacyjny w Gdańsku.
WAŻNE. Oskarżonemu Tomaszowi T. groziło do 10 lat więzienia
- Tomasz T. został uznany za winnego popełnienia przestępstw opisanych w art. 286 par. 1 w związku z art. 294 par. 1 kodeksu karnego, czyli oszustw wobec mienia znacznej wartości.
- Za "zwykłe" oszustwo grozi kara od 6miesięcy do 8 lat więzienia. Za oszustwa wobec mienia znacznej wartości kara jest surowsza - do 10 lat więzienia.
Więcej informacji z Torunia i okolic przeczytasz >>>TUTAJ<<<<
Polecamy nasze grupy i strony na Facebooku:
