- Akurat na to nie ma reguły, że ten co najmniej traci i najwięcej strzela wygrywa ligę, bo raz można wygrać 5:0, a potem przegrać trzy mecze po 0:1 - twierdzi Dariusz Durda, szkoleniowiec Elany.
- Przyjąłem sobie zasadę, że zaczynam budowanie zespołu od obrony. Założenie jest takie, by zagrać na zero z tyłu. W ataku mam takich graczy, którzy są w stanie zawsze zdobyć bramkę. Oczywiście, wolałbym ustawić zespół ofensywnie i wygrać 5:4, jak w Hiszpanii. Nie mam takich piłkarzy, którzy potrafią wygrywać pojedynki jeden na jednego, robić przewagę i stwarzać sobie wiele sytuacji, które są potem zamieniane na gole. Jest to zresztą problem całej polskiej piłki. Łatwiej nastawić się na defensywę i grać z kontrataku - podkreśla opiekun "żółto - niebieskich''.