https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Dariusz Gawęcki z Olimpii: To jak traciliśmy gole jest nie do wytłumaczenia

Rozmawiał Dariusz Knopik
Dariusz Gawęcki (nr 16) wspólnie z Adamem Cieślińskim (tyłem) i Maciejem Rogalskim (z prawej) jest najskuteczniejszym piłkarzem Olimpii. Wszyscy zdobyli po trzy bramki.
Dariusz Gawęcki (nr 16) wspólnie z Adamem Cieślińskim (tyłem) i Maciejem Rogalskim (z prawej) jest najskuteczniejszym piłkarzem Olimpii. Wszyscy zdobyli po trzy bramki. Piotr Bilski
- To jak traciliśmy gole jest nie do wytłumaczenia i nadaje się do programu "Futbolowe jaja", a nie na boiska pierwszej ligi - twierdzi pomocnik Olimpii Grudziądz.

Rozmowa z Dariuszem Gawęckim, piłkarzem Olimpii Grudziądz.

- Ostatnio imponuje pan skutecznością. Z Termaliką był gol dający remis. Teraz dwa trafienia z GKS Tychy.
- Jakoś tak piłeczka mnie szuka ostatnio (śmiech). Te dwa gole z Tychami to jest historyczne osiągnięcie, bo wcześnie dwa gole to strzelałem na gierkach treningowych albo w meczach rezerw.

- Umie się pan znaleźć w polu karnym, a także wygrać pojedynek biegowy z obrońcami i zakończyć akcję celnym strzałem z dystansu.
- Z Termaliką udało mi się wygrać główkę po rzucie rożnym. Z Tychami trafiłem w zamieszaniu podbramkowym też po rogu. Na wślizgu wyprzedziłem rywala i podbiłem piłkę czubkiem buta do bramki. Drugi gol to zasługa Roberta Pisarczuka, który zagrał mi idealną piłkę. Pociągnąłem do linii pola karnego i strzeliłem po długim rogu. Piłka zatrzepotała w siatce i prowadziliśmy już 3:0, bo wcześniej trafił Maciek Rogalski.

- Wygrana mogła być jeszcze bardziej okazalsza, bo w pierwszej połowie mieliście z Rogalskim dobre okazje do strzelenia goli.
- Maciej kopnął piłkę w poprzeczkę. Mój jeden strzał został zablokowany przez obrońców, a drugi obronił bramkarz. Bardzo chcieliśmy zdobyć bramkę w pierwszej połowie, bo do tej pory nam się to nie udawało. Staraliśmy się, ale nie wyszło i swojej szansy będziemy szukać w kolejnym meczu.
- Po słabym początku jeśli chodzi o wyniki teraz dobrą grę podpieracie wygranymi.
- To jak traciliśmy gole jest nie do wytłumaczenia. To co wyprawialiśmy nadawało się do programu "Futbolowe jaja", a nie na boiska pierwszej ligi. Mam nadzieję, że to już za nami i teraz będzie jeszcze lepiej. Pokazują to trzy ostatnie mecze, w których zdobyliśmy siedem punktów. Coraz lepiej rozumiemy się jako zespół i jest efekt w postaci zwycięstw.

- Mentalne przełamanie chyba nastąpiło w drugiej połowie spotkania z Termaliką. Graliście w osłabieniu, przegrywaliście 0:2, a jednak udało się wam doprowadzić do remisu. Pan wtedy dał dobrą zmianę.
- Tak wyszło. Zaczęliśmy grać skutecznie, chociaż ciągle marnujemy dużo sytuacji. Ważne, że nie tracimy już goli w kuriozalnych okolicznościach. Dominujemy nad rywalami, dyktujemy warunki gry i wygrywamy. To najważniejsze. Cieszymy się, że kibice także zaczęli nas dopingować. Ich wsparcie jest bardzo ważne i niezwykle potrzebne.

- Narzekaliście na postawę widowni podczas meczu z Termaliką.
- Nie jest przyjemnie wysłuchiwać tych ironicznych braw i okrzyków, które płynęły z trybun. Z drużyną trzeba być na dobre i na złe. Oczywiście kibice mają prawo nas krytykować i na nas gwizdać, ale niech to robią po meczu. Tym bardziej, że my naprawdę bardzo chcemy i się staramy, ale nie zawsze wychodzi, bo to jest tylko sport. Dokładnie wiemy, że wcześniej nie rozpieszczaliśmy kibiców i mogli być nas wkurzeni. Jednak od kilku meczów wyniki są coraz lepsze. Teraz było już całkiem dobrze z dopingiem i oby tak dalej.

- Czy ostatnie wyniki to początek waszego marszu w górę tabeli?
- Wszystko idzie w dobrym kierunku. Mamy duży potencjał i staramy się go wykorzystywać. Gra i wyniki są coraz lepsze. Postaramy się w Płocku podtrzymać naszą passę.

Czytaj e-wydanie »
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska