Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dariusz Knoff szefem policji w Świeciu

Maciej Ciemny
Młodszy inspektor Dariusz Knoff
Młodszy inspektor Dariusz Knoff Maciej Ciemny
Rozmowa z młodszym inspektorem Dariuszem Knoffem, komendantem Komendy Powiatowej Policji w Świeciu.

Rodzinne tradycje

- Wczuł się pan już w nowe obowiązki?
- Oczywiście. Już od 2009 roku kierowałem Wydziałem Kryminalnym. Blisko współpracowałem z moim poprzednikiem, komendantem Feitem, więc wiedziałem, co będzie należeć do moich zadań. W zasadzie moim wyzwaniem jest trzymanie komendy na poziomie poprzednika, który w Świeciu stworzył w zasadzie wzorową jednostkę. Zazdroszczą nam jej w całym województwie. Mamy doskonałe statystyki. Miasto jest bezpieczne, wykrywamy wszystkie większe przestępstwa, żeby mieszkańcy powiatu mogli czuć się komfortowo.

- Dlaczego zdecydował się pan zostać policjantem?
- Zdecydowały, podobnie jak w przypadku wielu, rodzinne tradycje. Kilku moich krewnych służyło w milicji, a potem w policji.Sam jestem z wykształcenia chemikiem, myślałem, że może będę później pracował w laboratorium kryminalistycznym, ale trafiłem do Wydziału Kryminalnego. Życie pokazało, że studia mi się zbytnio nie przydały w pracy zawodowej (śmiech), tak się zdarza czasem.

Szczytem marzeń prowadzenie poloneza

- Pracuje pan od 1992 roku. Jak w tym czasie zmieniła się policja?
- Wtedy szczytem marzeń dla gliniarza z kryminalnego, takiego jak ja, było prowadzenie poloneza. Mieliśmy w wydziale do dyspozycji starą nysę, popularną "sukę", nic więcej. Dzisiaj mamy roczne samochody, piękny park motorowy, a niektórzy policjanci narzekają, że pięcioletnie auta to staruchy (śmiech).Wtedy było to nie do pomyślenia. To wesołe refleksje, ale są też poważne. Policja się zmieniła, bo inna jest też przestępczość. Nie ma już zbyt wielu pospolitych złodziei. Przestępczość gospodarcza to dziś wyrafinowane kradzieże, również w wirtualnym świecie. Wymaga to od funkcjonariuszy znajomości naprawdę szerokiego wachlarza zagadnień i oczywiście umiejętności posługiwania się językami obcymi. Przestępców granice przecież dziś już zbytnio nie krępują.

- Co pan lubi w tej pracy?
- Może nie jest tak, że lubię. Po prostu, mam obowiązki i staram się je jak najlepiej wypełniać. Przyciąga do tego zajęcia fakt, że wszystkiego nie da się przewidzieć, często pojawia się coś zaskakującego. Nie wszyscy to znoszą, ale ja się w tym odnajduję. Adrenalina, gotowość - to potrafi wciągać.

Dzielnicowy roku 2011

Ryby i grzyby

- Ale odreagowuje pan pracę?
- Pewnie. Może nie jestem oryginalny, ale po prostu "ryby i grzyby" w Borach Tucholskich w zupełności mi wystarczą.

- 21 lipca było Wasze święto. Czego życzy pan podwładnym?
- Przede wszystkim spokoju. Również ich rodzinom. Bez wzywania do pracy w nocy w przypadku nadzwyczajnych zdarzeń. To wystarczy, żeby móc dobrze funkcjonować i pojawiać się w komendzie z większą przyjemnością.
Rozmawiał Maciej Ciemny

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska