Dawno tak pozytywna aura nie roztaczała się nad klubem I-ligowca z Chojnic [zdjęcia, wideo]

Ta drużyna ma potencjał, a poszczególni zawodnicy z każdym kolejnym meczem udowadniają, że nie zjechali do Chojnic... odcinać kupony.

W piłkę gra zespół. Ale na jego sukcesy składają się także indywidualności. Bezspornie, w meczu z Tychami, Chojniczanka mogła się nimi poszczycić. Aby nie być gołosłownym - wśród najlepszych 11 piłkarzy wytypowanych przez portal "sportowefakty.pl" (współpracujący z klubem) znalazło się dwóch przedstawicieli Chojniczanki - bramkarz Rafał Misztal i Andrzej Rybski, zdobywca drugiej bramki dla drużyny oraz współuczestniczący przy pierwszym golu z karnego (był na nim faul). Z kolei w cotygodniowej klasyfikacji tygodnika "Piłka Nożna" wyróżniono za dobrą grę Piotra Kieruzela, środkowego obrońcę.

Te trzy "laurki" nie budzą wątpliwości. Misztal, jak pokazało niedzielne spotkanie, był zaporą nie do pokonania. Bronił bardzo pewnie, zarówno w linii (strzały Bociana, Trochima, dwukrotnie Kowalczyka), wyłapał niezliczoną ilość piłek z dośrodkowań. Wygrał bezpośredni pojedynek z bratem Piotrem (bramkarz Tychów). Po końcowym gwizdku było mu nawet trochę... żal brata. Pierwszy golkiper Chojniczanki był cichym bohaterem meczu. Na to miano zasłużył sobie także Rybski. Na taką jego dyspozycję, przyznam, długo czekałem. Do 67 min. a więc momentu, gdy dotknęła go kontuzja (o niej poniżej) szukał gry,szczególnie kombinacyjnej. "Ryba" bardzo lubi współpracować zwłaszcza z Tomaszem Mikołajczakiem, a okoliczności zdobycia przez Chojniczankę drugiej bramki były tego potwierdzeniem. Wyróżnienie dla Kieruzela, to bardziej gest w stronę całej formacji obronnej, która pierwszy raz nie pozwoliła rywalom nawet na honorowego gola.

Ważnym argumentem w grze gospodarzy były dośrodkowania z bocznych sektorów. Dlatego docenić należy także występ Marka Gancarczyka (dorzucał piłkę przy karnym na Rybskim) oraz Bartka Niedzieli. Obaj rozegrali dobre zawody, chociaż trzeba mieć zastrzeżenia do precyzji niektórych "centr".

Na plus niedzielne spotkanie zaliczy z pewnością Przemysław Czerwiński. Młodzieżowiec "Chojny" stanął przed wymagającym zadaniem bowiem pod nieobecność Krystiana Feciucha odpowiadał za odbiór w środku pola, a po wycofaniu Chyły na boczną obronę był jedynym nominalnym defensywnym pomocnikiem. No i strzelił gola!

Wielka szkoda, że z zespołu wypadł, przynajmniej na razie, Rybski. Zdaniem klubowego fizjoterapeuty mogło dojść do poważnego urazu stawu kolanowego, ale to potwierdzi (oby nie) badanie USG. Spodziewać się trzeba raczej, że w Gdyni piłkarza zabraknie.
Być może wróci Paweł Zawistowski. Z kolei po jego kontuzji nie ma już śladu i dziś zawodnik miał wznowić normalne treningi. Fajnie byłoby, aby w Gdyni zagrał. Warto przypomnieć, że w sezonie 2010/11 Paweł był graczem Arki, występującej wówczas w ekstraklasie. Rozegrał 25 spotkań i zdobył jedną bramkę.

Sobotni mecz z Arką zapowiada się atrakcyjnie. Przede wszystkim są to derby Pomorza. Spotkanie rozegrane zostanie przy jupiterach, bo jego początek wyznaczono na godz. 17.30. Podopieczni Mariusza Pawlaka mogą spodziewać się dopingu swoich kibiców, którzy w Gdyni spodziewani są w zdecydowanie liczniejszej grupie. Z Arki klub otrzymał bowiem 200 biletów. W poprzednim sezonie gospodarze wygrali 3:2.