Debata w Ciechocinku. Kandydaci na burmistrza odpowiadali na pytania [zdjęcia]

Zaczęło się od sporów kandydatów na portalu społecznościowym i rozmowach o debacie. Każdy chciał przedstawić swoją wizję na rozwój Ciechocinka. Czy udało im się to podczas dyskusji w Teatrze Letnim? Mieszkańcy mają podzielone zdanie.

Organizatorami debaty wyborczej byli Miejskie Centrum Kultury w Ciechocinku i Stowarzyszenie Komisja Zdrojowa, która zainicjowała cykl debat pt. Miasto Zdrowia. Moderatorami dyskusji były: Agnieszka Dąbrowska, dyrektor MCK w Ciechocinku i Teresa Kudyba, wiceprzewodnicząca Stowarzyszenia Komisja Zdrojowa. Panie pilnowały przebiegu debaty i czasu, jaki kandydaci mieli na odpowiedzi.

Forma spotkania ustalona została z komitetami wyborczymi kandydatów. Na początku Maciej Bartoszek i Jarosław Jucewicz odpowiadali na pytania przedstawicieli organizacji działających w uzdrowisku. Pytania dotyczyły kultury, zdrowia, współpracy z klubem "Zdrój" i Dworkiem Prezydencki, młodzieży i seniorów. Nie zabrakło pytania o parkingi i zwiększenia takiej liczny dla osób niepełnosprawnych.

Następnie kandydaci odpowiadali na pytania mieszkańców. To wzbudziło najwięcej kontrowersji. Mieszkańcy pytali o nocną opiekę zdrowotną w Ciechocinku, opiekę ginekologiczną dla kobiet, czy poprawę wizerunku uzdrowiska.

Na zakończenie kandydaci zadawali sobie po pięć pytań.

- Forma debaty się nie sprawdziła. Powinny być pytania od mieszkańców. Ja już swojego nie mogłem zadać - powiedział jeden z mieszkańców Ciechocinka.

Inna mieszkanka też miała mieszane uczucia. - Moje wątpliwości nadal nie zostały rozwiane. Nie mogłam zadać pytania, więc poczekam na jednego z panów i może uda mi się porozmawiać - mówi.

- Powinien mieć osobą, która wygrała debatę, ale nie usłyszałem żadnej mądre odpowiedzi. Co gorsze nie było żadnego dobrze postawionego pytania. Tylko przedstawiciel młodzieży, pan Kacper, zadał szybkie i rzeczowe pytanie - mówi pani Joanna.

- Wybór będzie bardzo trudny. Wybory już w niedzielę, ale bardziej martwię się frekwencją. Mam nadzieję, że mieszkańcy skorzystają ze swojego prawa, o które walczyli nasi przodkowie - dodaje pan Grzegorz.

- Dopiero efekty pracy można będzie ocenić i stwierdzić, czy wybór był trafny - stwierdziła pani Anna.

Pani Małgorzata ucieszyła się, że w Ciechocinku już widać zmiany. - W urzędzie jest przyjazna obsługa, to za sprawą pełniącego funkcję burmistrza, Marcina Strycha. Nigdy nie było takiej debaty, teraz mamy. Dwadzieścia pięć lat czekaliśmy na coś innego. Teraz wiem, że burmistrzowie i wójtowie, też powinni być maksymalnie dwa razy - uważa.

Tym razem nie zawiedli mieszkańcy. Chętnie przyszli na spotkanie w Teatrze Letnim. Niemal wszystkie miejsca były zajęte.