Przypomnijmy, że gmina Wąpielsk nie ma żadnego tego typu obiektu. Szkoły w Wąpielsku, Długim, Półwiesku i Radzikach korzystają z minisalek, w których trudno poprawnie przeprowadzić lekcje wychowania fizycznego.
Pomysł budowy sali w Radzikach nie jest nowy, ale wiele czasu zajęły uzgodnienia z konserwatorem zabytków, bo obiekt ma stanąć w pobliżu ruin zamku.
- Sprawy idą do przodu - informuje wójt Henryk Kowalski. - Jest gotowy projekt techniczny, mamy też określone warunki geologiczne związane z posadowieniem sali.
Gmina zakupiła typowy projekt, który będzie teraz dostosowywać do swoich potrzeb. Dodany zostanie łącznik ze szkołą podstawową, otwory okienne będą dopasowane do wysokości okien w sąsiadujących budynkach. Sala będzie połączona ciepłociągiem ze szkołą, dzięki czemu zyska się dodatkowe pomieszczenie, bo w projekcie jest miejsce na kotłownię, która jest niepotrzebna.
Wymiary hali sportowej to 36m na 44 m. Pomieści ona pełnowymiarowe boisko do piłki ręcznej i koszykówki, a także dwa poprzeczne boiska do siatkówki. Na potrzeby lekcji w-f w kilku grupach, będzie dzielona. Na trybunach zasiądzie nawet 250 osób.
Szacowany koszt inwestycji to około 4 mln zł, ale może on wzrosnąć ze względu na drożejące materiały budowlane. Gmina nie jest w stanie samodzielnie przystąpić do takiego zadania.
- Podpisałem już umowę na studium wykonalności, jesienią dokumentacja będzie kompletna i wtedy wystąpimy o unijne dofinansowanie - mówi wójt Kowalski.
Rozwiązań finansowych jest kilka: dofinansowanie z UE, skorzystanie z funduszu dla gmin nie posiadających jeszcze sal gimnastycznych (jego utworzenie planuje urząd marszałkowski), ogłoszenie przetargu na sfinansowanie i wykonanie inwestycji. Ten ostatni instrument ma w swojej ofercie Bank Gospodarstwa Krajowego, który udziela kredytu wykonawcy. Gmina spłacałaby inwestycję przez kilkanaście lat. - Jest to rozwiązanie nieco droższe, ale przynajmniej inwestycja szybko zostałaby zrealizowana - wyjaśnia wójt. - W najgorszym scenariuszu, przy zaangażowaniu tylko naszych środków, będzie się ślimaczyć. Bo to, że się jej podejmiemy niezależnie od okoliczności finansowych, nie ulega wątpliwości.
W wersji optymistycznej, hala może być gotowa na początek roku szkolnego 2009/2010.
