Trener Piotr Makowski przestrzega jednak przed zbytnim optymizmem. Pytany o plusy i minusy rywali mówi:- To nie jest zespół zbudowany po to, żeby spadł z ligi - W debiucie ze Skrą pokazał, że należy do grona drużyn, które potencjałem są zbliżone do nas. Nie lekceważymy, go staramy się przygotować jak najlepiej, a walczyć będziemy z pewnością o każdą piłkę, każdy punkt.
Uwaga na Oivanena
W zespole Lotosu najgroźniejszym zawodnikiem będzie z pewnością Mikko Oivanen, który grał dwa sezony w Resovii, a ostatni w tureckim Belediyesi Stambuł. To najlepszy punktujący fazy interkontynentalnej Ligi Światowej 2011. W ekipie Grzegorza Rysia jest też drugi Fin Matti Hietanen, co sprawia, że sporo wiedzy o tych graczach trener Makowski będzie miał od Anttiego Siltali.
Przeczytaj też:Delecta Bydgoszcz pierwszym liderem PlusLigi
- Oczywiście, znamy potencjał tych dwóch zawodników także dzięki Anttiemu - wyjaśniał bydgoski szkoleniowiec, który w tym sezonie objął stery Delecty. - Korzystamy zresztą z doświadczeń innych naszych graczy, bo Słowacy znają swoich kolegów, a polscy gracze swoich kolegów. Staramy się wspólnie wypracować strategię na danego rywala.
Szkoleniowiec nie ukrywał jednak, że rywale mieli mniej czasu na przygotowania od jego ekipy. Dlatego faworytem meczu jest Delecta, która powinna wykorzystać atut własnego parkietu i spróbować "skasować" komplet punktów.
W czwartkowej konferencji uczestniczył Michal Masny, którego kontuzja wykluczyła z początkowego okresu przygotowań.- Jedyne czego najbardziej potrzebuję, by dojść do formy to czas - mówił Słowak, który w poprzednim sezonie nie zagrał tyle ile mógł, ze względu na limit zawodników zagranicznych, gdy kontuzja wykluczyła Andrzeja Wronę, a grać musiał Cerven.
Odmieniony beniaminek
Lotos to zespół, który już raz w ekstraklasie grał. W sezonie 2008/09 zajął jednak ostatnie miejsce (7 pkt.), a w barażu uległ 0-4 Jadarowi Radom. Powrót do PlusLigi nastąpił po zaledwie dwóch sezonach, a co ciekawe, w finale I ligi gdańszczanie (3. miejsce w rundzie zasadniczej) pokonali 3-1... Jadar.
Po awansie zespół został kompletnie przebudowany. Odeszło aż 10 graczy, pozyskano 7, w tym znanych z gry w Bydgoszczy Artura Augustyna i Wojciecha Serafina (z przyjmującego został przekwalifikowany się na libero).
Kasy wcześniej przez... kasy
Sobotnie spotkanie rozpocznie się o godz. 17, jednak 4 kasy otwarte będą już 1,5 godziny wcześniej. To wszystko przez... kasy fiskalne.
- To wymóg od tego sezonu dla klubów - wyjaśnił Janusz Zacniewski. - Dlatego chcemy prosić kibiców, żeby nie odkładali w miarę możliwości przyjścia do Łuczniczki na ostatnią chwilę. Zależy nam, by swobodnie kupili wejściówki, otwarte będą trzy wejścia, więc mamy nadzieję, że wszystko pójdzie sprawnie.
Ceny biletów: 20 zł normalny, 10 ulgowy, 5 dla zorganizowanych grup (min. 15 osób) młodzieży.