- Zmagamy się z rzeczami proceduralnymi - mówi Dominik Malicki, prezes sekcji piłki nożnej Chemika. - Wiemy, że mecz wzbudza duże zainteresowanie kibiców w Bydgoszczy i chcemy, żeby jak największa liczba kibiców go oglądała. Do tej pory wszystkie mecze rozgrywane u nas jako gospodarz było niemasowe. Z Zawiszą tak się nie da. Mamy wiele rzeczy do ogarnięcia. Aby zorganizować imprezę masową, trzeba złożyć wszystkie dokumenty 30 dni przed jej terminem. I tu pojawia się pierwszy problem, ponieważ terminarz rozgrywek został ogłoszony cztery tygodnie przed pierwszym meczem. Jesteśmy po rozmowie telefonicznej z policją, która już nam zaznaczyła, że nie wyrazi zgody na organizację imprezy masowej 10 sierpnia. Rozmawialiśmy z szefami Zawiszy, żeby zmienić gospodarza meczu, ale oni się na takie rozwiązanie nie zgodzili (nie może do tego dojść, bo w tym samym czasie na stadionie Zawiszy będą rozgrywane Drużynowe Mistrzostwa Europy - przyp. red.). Wystosowaliśmy pismo do Kujawsko - Pomorskiego Związku Piłki, by mecz przełożyć na późniejszy termin, tak by można uzyskać wszystkie pozwolenia i zorganizować imprezę masową na dwa, trzy tysiące kibiców. Teraz czekamy na decyzję. Naszym zdaniem to najrozsądniejsze rozwiązanie. Oczywiście można próbować zorganizować niemasową, ale nikt nie jest w stanie zagwarantować, że na naszym stadionie, który jest otwartym obiektem nie pojawi się więcej osób niż wymagane 999 - twierdzi Malicki.
Do sprawy będziemy wracać.
