https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Di Stefano na trasie

Bogumił Drogorób
W okolicach Drużyn, na 19 km trasy. Jeszcze  było dobrze, ale kryzys dopadł go na ulicach  Brodnicy. Przybiegł 15 min po wyznaczonym  czasie.
W okolicach Drużyn, na 19 km trasy. Jeszcze było dobrze, ale kryzys dopadł go na ulicach Brodnicy. Przybiegł 15 min po wyznaczonym czasie.
Stefan Grabowski z Jabłonowa Pomorskiego znalazł wreszcie swoje miejsce na ziemi. Wśród amatorów rekreacji i sportu.

Pomysłów jak zdrowo spędzić czas ma sto a może i więcej. Dzieli się nimi z młodzieżą, każdym kto myśli podobnie - rzucając miękki fotel, oglądanie telewizji, przełączanie z kanału na kanał. Spacer, bieg - to najprostszy sposób na zdrowe życie.

Wczoraj założył sobie kolejną poprzeczkę, znacznie wyżej - bieg z Jabłonowa Pomorskiego do Brodnicy, nie na czas, ale by uczcić pamięć Włodzimierza Jakubowskiego, wychowawcy młodzieży, organizatora imprez sportowych.

Spotkaliśmy go na trasie w Czekanowie. Biegł swoim tempem, bez ryzykownych fajerwerków.

- Samotność, to lubię w biegu. Rozmyśla się wówczas o całym życiu. Wszystko staje przed oczami. To dobre i to złe. W bieganiu odnalazłem sens życia. Kiedyś, widząc biegacza na szosie, na ulicy, ludzie pukali się w czoło. Dziś już nie ma takich odruchów. Raczej uznanie - popił trochę wody mineralnej bez gazu, zwolnił, spojrzał na zegarek i znów odnalazł tempo.

O Stefanie Grabowskim jutro fotoreportaż. O jego podejściu do życia, o przeszłości, o zwycięstwie nad samym sobą.

Tekst i fot.

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska