https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Dla bezdomnego nie było miejsca w schronisku

Joanna Lewandowska
- Nie mam, gdzie mieszkać - mówił 83-letni, bezdomny Stefan Spiegowski, który szukał noclegu we Włocławku. Nie znalazł, bo w schronisku uznano, że staruszek może sobie sam poradzić i kazano strażnikom odwieźć go na dworzec.

www.pomorska.pl/wloclawek

Więcej informacji z Włocławka znajdziesz na stronie www.pomorska.pl/wloclawek

Zmierzchało, kiedy do redakcji przyszedł starszy pan z niewielką reklamówką w ręku. - Właściciele mieszkania, w których wynajmowałem pokój, kazali mi się wyprowadzić, nie mam dokąd pójść - powiedział. Mężczyzna był ostatnio zameldowny w Witoszynie w gminie Fabianki, ale jak twierdzi nie ma żadnej możliwości powrotu w to miejsce. Zapewniał, że nie może liczyć na pomoc nikogo bliskiego.

Staruszek był trzeźwy, nie wyglądał na chorego, dlatego wydawało się nam, że bez najmniejszego problemu znajdzie się dla niego miejsce w schronisku. Zaalarmowana przez nas straż miejska już po kilku minutach dotarła do redakcji.

- Nie sądzę, żeby siostry przyjęły tego pana - ocenił już w progu Mariusz, jeden ze strażników. - Ostatnio jest z tym duży problem.

Rzeczywiście po kilkunastu minutach strażnicy wrócili, by powiedzieć, że kierowniczka schroniska nie wpuściła bezdomnego. - Kazała nam odwieźć go na dworzec - przyznali mundurowi. Funkcjonariusze twierdzą, że wcale ich ta decyzja nie zdziwiła. - Już nieraz tak było, że krążyliśmy z bezdomnym po mieście, bo nie mieliśmy gdzie go zostawić - opowiadają. - W takim przypadku jeździmy do schroniska, szpitala, na izbę wytrzeźwień. Czasem nie mamy wyjścia i zostawiamy człowieka na dworcu. Co mamy zrobić, kiedy nikt go nie chce przyjąć?

Siostra Danuta, kierowniczka schroniska "Caritas" przy ulicy Karnkowskiego wyjaśnia, że nie przyjęła pana Stefana, bo uznała, że nie ma takiej potrzeby. - Znam tego pana, przebywał u nas wiosną i mimo że ma emeryturę, nie zapłacił za pobyt - tłumaczy. - Byłam pewna, że nawet jeśli odmówię mu noclegu i tak sobie poradzi, bo to sprytny człowiek.

Kierowniczka poleciła strażnikom zawieść staruszka na dworzec, ale zapewniła, że jeśli spotkają go tam po godzinie dziewiętnastej, mogą go przywieść do schroniska. - Nie było go tam wieczorem, więc pewnie wrócił tam, gdzie mieszkał do tej pory- ocenia siostra Danuta.

Siostra uważa, że w tym przypadku postąpiła właściwie, ale przyznaje, że widzi potrzebę dyskusji o problemie bezdomnych. Bo, jak twierdzi nie zawsze strażnicy miejscy postępują z nimi właściwie. Poza tym, jej zdaniem, szpital nie pomaga tak jak trzeba, tym, którzy ze względu na zły stan zdrowia nie mogą trafić do noclegowni. - A przecież my nie możemy przyjmować chorych, nie mamy ani sprzętu do udzielenia im pomocy, ani odpowiedniego personelu - przekonuje kierowniczka.

Maria Ignartowska, dyrektor Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie stwierdziła, że ma zbyt małą wiedzę o opisywanym przez nas przypadku, by móc udzielić komentarza. Zapewniła jednak, że we Włocławku bezdomni na pewno mogą liczyć na pomoc.

Komentarze 4

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

P
Piteka
Oj siostrzyczki poczytajcie ewangelię a zobaczycie co Wasz Mistrz do WSas powie:

"Idźcie precz ode Mnie, przeklęci, w ogień wieczny, przygotowany diabłu i jego aniołom!

Bo byłem głodny, a nie daliście Mi jeść;
byłem spragniony, a nie daliście Mi pić;
byłem przybyszem, a nie przyjęliście Mnie;
byłem nagi, a nie przyodzialiście Mnie;

Wówczas zapytają i ci: "Panie, kiedy widzieliśmy Cię głodnym albo spragnionym, albo przybyszem, albo nagim, kiedy chorym albo w więzieniu, a nie usłużyliśmy Tobie?"
Wtedy odpowie im: "Zaprawdę, powiadam wam: Wszystko, czego nie uczyniliście jednemu z tych najmniejszych, tegoście i Mnie nie uczynili".
n
nieco starszy
i oto kolejny raz siostrzyczki / różnych zgromadzeń/ pokazują co potrafią, oczywiście to wszystko w duchu miłości bliżniego i bezinteresownie, raz okładają pięściami nieletnie i bezbronne dzieci innym znów razem odmawiają pomocy starcom.Myślę,że samorząd lokalny dotuje caritas i należy oczekiwać od tej organizacji konkretnej pomocy a nie łaskawości i "dobroczynnych gestów".Ta działalność powinna być publicznie oceniona a finansowo rozliczana przez fiskusa.Ponieważ ktoś rozpętał bzdurną akcję na temat krzyży to tu wypada dodać,że ów starzec dostał od siostrzyczki ,ale krzyż na drogę.amen.
M
MNISZKA
TAK TO JEST, JAK KLER ZAMIAST PAŃSTWO "DBA" O BIEDNYCH I BEZDOMNYCH, A KIEROWNICZKA MOPS JUŻ POWINNA SZUKAĆ SOBIE NOWEJ POSADY!!-TAK SIĘ BOI O UKŁADY!?- PROPOZYCJA NIE DO ODRZUCENIA - MOŻE PRZY NASTĘPNEJ OKAZJI, BEZDOMNEGO DOSTARCZYĆ DO DOMU PANI KIEROWNIK?!
~kuba~
pani kierowniczka boi sie pingwinow
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska