Wiceburmistrz Mateusz Rydzkowski mówił nam w środę, że w baraku do rozbiórki zostało pewnie dwóch lokatorów. - Podpisałem decyzje o przydziale mieszkań. Tylko jedna z rodzin nie ma nadal decyzji.
Ale burmistrz nie miał aktualnych informacji, bo w czwartek rano, jak sprawdziliśmy, lokatorzy jeszcze tam byli. Ci, których poprosiliśmy o rozmowę, nie bardzo mieli na nią ochotę. Pewnie dlatego, że wielu otrzymało złe wieści, jak o przydziale do mieszkania na wsi.
- Jeżeli ktoś nie ma długu i sądowej eksmisji, to wskazaliśmy mu lokal w Czersku - informował Rydzkowski.
To nieliczne przypadki z siedmiolokalowego baraku. Ale i niezadłużeni nie wiedzą, czy gdy budynek komunalny już będzie gotowy, dostaną w nim nowe mieszkanie, a ta przeprowadzka jest jedynie doraźna. Pytamy, dlaczego. - Komisja mieszkaniowa spotka się dopiero w tym miesiącu - mówi Rydzkowski. - Pewnie będą ze trzy posiedzenia, jedno to za mało.
Więcej na www.plus.pomorska.pl