- Najważniejsze, to mieć dobry kontakt z pacjentką. Wiedzieć, co jej dolega i czego oczekuje. Współczuć, kiedy cierpi. Powinna przejść ten okres w szpitalu jak najlepiej - tumaczy Magdalena Paprocka, magister położnictwa.
Dyplom obroniła w 2007 r, a rok później rozpoczęła pracę na oddziale położniczo-ginekologicznym grudziądzkiego szpitala. teraz zajmuje się pacjentkami na patologii ciąży, ale dyżury ma (rotayjnie), jak inne położne oddziału, także w punkcie przyjęć do porodu i na samej sali porodowej.
Dodaje nam sił
Rozmawiamy na trzyosobowej sali chorych tego oddziału.
Pacjentka Izabela Dzięgelewska trafiła na oddział już po raz czwarty. Podkreśla: - Pani Magda dodaje nam sił, gdy wchodzi do naszej sali - Bardzo ją lubię. Wraz z nią wchodzi do sali dobra energia. I nie dlatego nas doskonale rozumie, bo sama wkrótce urodzi dziecko. Leżałam tu już wcześniej, kiedy pani Magda nie była jeszcze w ciąży. I miała dla pacjentek tyle samo serca, co teraz.
- Jest pogodna, wesoła. Poprawia nam nastrój, a przecież często martwimy się, czy szczęśliwie urodzimy nasze dzieci - potwierdza Izabela Kornacka, która leży w tej sali od 9 maja.
- Ja z jestem w szpitalu od 12 maja i zostanę już do rozwiązania - zaznacza Beata Stachowska - od razu polubiłam panią Magdę. To profesjonalistka. Nie panikuje, tylko wnosi spokój. A dla nas to jest bardzo ważne.
Czujemy się bezpiecznie
Trzy ciężarne pacjentki zgodnie twierdzą, że na oddziale kierowanym przez doktor Reginę Sobocką czują się bezpiecznie i ufają całemu personelowi.
Położna Magdalena Paprocka jest jeszcze młodym pracownikiem, ale już ma świetną markę wśród pacjentek. Wiele kobiet oddało na nią głos w plebiscycie "Pomorskiej" na najlepszego lekarza, pielęgniarkę i położną regionu.
Zajęła trzecie miejsce w rejonie grudziądzkim. Tak to sama komentuje: - Ucieszyłam się z wysokiej lokaty w plebiscycie, o czym powiedział mi tata, wierny czytelnik "Pomorskiej". Lubię swoją pracę, choć łatwa nie jest. Trafiają do nas ciężarne kobiety w różnym wieku i stanie. Zawsze pamiętam, że dla położnej biją w ciężarnej dwa serduszka. Mamy i jej dziecka.
Pani Magdzie brakuje wolnego czasu, ale jeśli już ma, to spędza go z mężem, Adrianem: - Towarzyszę mu w wędkowaniu. Chętnie chodzę na grzyby. Lubię spacery, z moim psem, 3-letnim cocker-spanielem. - wymienia - I czekam na swoje pierwsze dziecko: córeczkę. Przyjdzie na świat latem.
Czytaj e-wydanie »