Dwa pierwsze przetargi trzeba było unieważnić. W obu przypadkach bowiem nie zgłosił się żaden potencjalny dostawca samochodu.
- Co więcej, nie otrzymaliśmy żadnych pytań dotyczących szczegółów zamówienia - dziwi się Jan Przeczewski, komendant straży miejskiej.
Przeczytaj także: Akcja strażników miejskich w Toruniu. Skandal? [wideo]
Z czego wynika ten brak zainteresowania? - Nie mam pojęcia - odpowiada szef municypalnych.
Na auto dla strażników w budżecie miasta zarezerwowano 100 tysięcy złotych. Zdaniem Jana Przeczewskiego jest to kwota wystarczająca. - Sprawdzaliśmy to - zapewnia.
Wymagania dotyczące samochodu też nie są "zaporowe". Dostawca musiałby jedynie m.in. zamontować ściankę oddzielającą bagażnik od reszty auta, zainstalować "koguta" dostarczonego przez strażników i okleić pojazd.
Czytaj e-wydanie »