https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Dlaczego w budżecie nie było pieniędzy?!

Paweł Kędzia
Rynek nowomiejski specjalnie nie huczy na  temat finansów byłej pani burmistrz. To jej  sprawa. Czy tylko?
Rynek nowomiejski specjalnie nie huczy na temat finansów byłej pani burmistrz. To jej sprawa. Czy tylko? Bogumił Drogorób
Zastanawiamy się dlaczego była burmistrz nie zaplanowała w tegorocznym budżecie odprawy emerytalnej.

Lidia Grabowska, była gospodyni Nowego Miasta Lubawskiego, odebrała 160 tys. zł odprawy.

Problem w tym, że tego wydatku nie zaplanowano w budżecie. Trudno zrozumieć dlaczego, skoro eks-burmistrz musiała planować odejście na emeryturę.

Nikt nie kwestionuje, że te pieniądze się należały. Razi jednak styl w jakim była burmistrz pożegnała się z wyborcami. Przy okazji tworząc problem swojej następczyni.

- Nie wiadomo skąd jeszcze

wyciągniemy przysłowiowego królika,

gdzie są jakieś niespodzianki zostawione przez poprzedniego burmistrza - zastanawia się Katarzyna Kaniewska, sekretarz magistratu.

- Przed odprawą wyszła przecież sprawa z remontem kładki - przypomina urzędniczka.

- Pani Grabowska najwyraźniej sądziła, że porządzi jeszcze ze trzy kadencje - mówi z ironią Jan Kopiczyński, zastępca przewodniczącego obecnej rady.

Być może ubiegałaby się o ponowny wybór gdyby nie wyrok w sprawie bezprawnego ukrywania dokumentacji Warsztatów Terapii Zajęciowej. Warunkowe umorzenie postępowania przekreśliło jej szanse na reelekcję. W wyborach pożegnała się ze stołkiem bez walki.

- Przeczuwaliśmy, że była burmistrz otrzyma odprawę. Jednak nikt nie przypuszczał, że będzie to tak astronomiczna suma - dziwi się Lilia Karczyńska, radna ubiegłej i obecnej kadencji. - Gdyby przewodniczący wykonał uchwałę rady w sprawie wysłania pani burmistrz na urlop, to z tej sumy

udałoby się zaoszczędzić

przynajmniej trzydzieści tysięcy - przekonuje radna.

- Dla miasta to duży cios. Kasa i tak jest pusta, a potrzeb jest tyle, że mózg staje - komentuje Lilia Karczyńska.

Henryk Kupniewski, Adam Straus i Adam Kopiczyński także nie mogą się nadziwić.

W ich relacjach powraca sprawa świadectwa pracy podpisanego przez Józefa Blanka, zastępcę pani burmistrz i jej podwładnego.

Z pytaniem

jak przepisy regulują tę kwestię

zwróciliśmy się do Okręgowego Inspektoratu Pracy w Olsztynie.

- Dlaczego pani Grabowska próbowała w sądzie wymusić na TPD, gdzie była zatrudnione przed wyborem na stanowisko burmistrza i udzielono jej bezpłatnego urlopu, rozwiązania umowy o pracę za porozumieniem stron? - pyta Henryk Kupniewski, członek zarządu TPD.

Lidia Grabowska przebywa podobno w sanatorium. Nie znalazła czasu na rozmowę z "Pomorską".

- Jestem na zabiegu - ucina jakąkolwiek dyskusję, gdy już udało nam się dodzwonić.

Do sprawy wrócimy w jednym z najbliższych wydań.

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska