Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dłużnicy z Bydgoszczy są winni Administracji Domów Miejskich prawie 90 milionów złotych

Katarzyna Piojda
Katarzyna Piojda
Nieruchomości, zarządzane przez ADM, pozostawiają wiele do życzenia. Tak samo, jak postawy niektórych dłużników
Nieruchomości, zarządzane przez ADM, pozostawiają wiele do życzenia. Tak samo, jak postawy niektórych dłużników Dariusz Bloch/zdjęcie ilustracyjne
Niepłacący lokatorzy są zmorą spółdzielni mieszkaniowych, wspólnot mieszkaniowych i prywatnych właścicieli posesji. W samej Bydgoszczy, biorąc pod uwagę lokale należące do miasta, łączna kwota zadłużenia wynosi teraz blisko 89,7 milionów złotych.

Zobacz wideo: Gdzie zamontować czujnik czadu i gazu? Zobacz koniecznie!

Kto spóźnia się z opłatą za mieszkanie dzień lub 2 dni, nie jest traktowany jako oporny dłużnik. Każdemu może zdarzyć się zapłacić z opóźnieniem. Administracja Domów Miejskich ma jednak do czynienia również z tzw. notorycznie niepłacącymi, wyjątkowo opornymi na wszelkie prośby i monity. Nie jest ich mało.

Ilu ADM ma dłużników w Bydgoszczy

- Obecnie mamy niecałe 5,5 tys. dłużników. Ich zadłużenie waha się w granicach od 50 zł do kilkudziesięciu tys. zł - mówi Magdalena Marszałek, rzecznik ADM w Bydgoszczy.

Rekordziści zalegają już ponad 200 tys. złotych. - Łączna kwota zadłużenia we wszystkich kategoriach zasobów aktualnie wynosi prawie 89,7 mln zł - precyzuje pani rzecznik.

Jak wygląda windykacja należności w ADM

Gdy na koncie rozliczenia czynszowego pojawia się minus, administracja interweniuje.

- W przypadku osób fizycznych ściąganie zadłużenia odbywa się przeważnie trybem windykacyjnym - informuje rzeczniczka ADM. - Zajmuje się nim Dział Egzekucji. Wysyła do dłużnika, zalegającego przynajmniej 30 zł, wezwanie do zapłaty.

Jeżeli należność nie zostaje uregulowana, po 2 miesiącach tenże dłużnik otrzymuje wezwanie. To swoiste ostrzeżenie o zamiarze zgłoszenia go do rejestru dłużników BIG InfoMonitora. - Następnie, po spełnieniu ustawowych warunków, informacja o zadłużeniu zostaje umieszczona w takim rejestrze - dodaje Magdalena Marszałek.

Powiadomienie czasem działa jak straszak na dłużnika

Niekiedy samo powiadomienie dłużnika o tym, że trafi na czarną listę, działa na niego niczym straszak: dług nawet w ciągu godziny zostaje spłacony. Bywa jednak, że taka osoba nadal sobie nic z tego nie robi. 3 miesiące później dłużnik otrzymuje więc kolejne pismo. Grozi mu przymusowa wyprowadzka. Tym razem jest to bowiem informacja o zamiarze wypowiedzenia umowy najmu z tytułu zaległości. Jeśli nic się nie zmieni, ostatni etap stanowi wypowiedzenie umowy najmu. Sprawa kierowana jest do sądu - zarówno ta o zapłatę, jak i o eksmisję.

Po uzyskaniu tytułu wykonawczego sprawę zazwyczaj przejmuje komornik. Magdalena Marszałek zaznacza: - W myśl znowelizowanych przepisów, nie ma możliwości dokonania eksmisji bez wskazania pomieszczenia tymczasowego.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska