Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dni Włocławka. Linoskoczkowie pobili rekord Polski. Przeszli 720 nad Wisłą

Redakcja
Wysięgnik zabiera Kubę Morawskiego na poziom liny
Wysięgnik zabiera Kubę Morawskiego na poziom liny Andrzej Galczak
Pokonali Wisłę przechodząc 40 m nad taflą wody. Trzech linoskoczków: Estończyk, Francuz i Polak pobiło rekord Polski. Niewiele brakowało, a mógłby być pobity rekord świata w przejściu nad wodą.

W ramach tegorocznych Dni Włocławka przyjechali do naszego miasta ludzie, którym obcy jest lęk wysokości. Ich zamiarem było pobicie dotychczasowego rekordu Polski, a nawet świata w przejściu nad Wodą. Początkowo zakładali, że ruszą od przystani na ul. Piwnej, ale problemy techniczne, w tym zerwana lina, którą mieli przeciągnąć właściwą taśmę, po której szli. Ostatecznie jeden dźwig został ustawiony tuż przy moście stalowym, a drugi na ul. Mostowej, po przeciwnej stronie rzeki. Trasa więc się skróciła z 750 do 720 metrów, choć poprzedni rekord Polski wynosił 450 m.
Było to dość trudne wyzwanie, gdyż początkowo wiał silny wiatr i padał deszcz. Zawieszona na wysokości ok. 40 m (w punktach mocowania) taśma była mocno naprężana przez wiatr i przesuwana w stronę mostu. Udało się jednak rozpocząć zmagania. Na środku taśmy ugięcie pod zawodnikiem sięgało około 20 m. Zawodników na wodzie asekurowała łódź motorowa włocławskiego WOPR. Na brzegu czuwał w karetce zespół ratowników medycznych.
W tych próbach brali udział Francuz, Estończyk oraz Polak. Czy idąc po linie boją się?
- To jest walka z głową, trzeba zachować spokój - mówi Jakub Morawski, jeden z zawodników. - Nie można też za bardzo chcieć, gdyż wtedy dochodzi do dekoncentracji. We Włocławku jest o tyle trudniej, że jesteśmy zmęczeni po piątkowych zawodach, a w sobotę przez osiemnaście godzin walczyliśmy z liną. Wiele poszło nie tak, jak byśmy chcieli. Przygotowanie liny zajęło nam osiemnaście godzin.
Czy osoba, chodząca po linie na tak dużych wysokościach patrzy w dół? - Nie - odpowiada Jakub. - To utrudnia poruszanie się, gdy widzi się ruch taśmy, wówczas wytrąca to z równowagi. Najlepiej patrzeć przed siebie w jakiś stabilny punkt na końcu taśmy.
Udało się i zawodnicy przeszli bezpiecznie na drugi brzeg. Na pytanie, czy przyjadą tu jeszcze, bo przecież mamy znacznie szerszy Zalew Włocławski, Kuba odpowiedział, że jest to kusząca propozycja.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska