Pożegnanie żołnierzy
Żołnierze 1 Pomorskiej Brygady Logistycznej zasilą już piątą zmianę polskiego kontyngentu wojskowego w Afganistanie. Bydgoscy logistycy trafią do bazy Ghazni na wschodzie kraju.
Jedzie nie pierwszy raz
Ten wyjazd do Afganistanu będzie szczególnie niebezpieczny. Pobyt polskich wojskowych przypadnie bowiem na niespokojny okres wyborów nowych afgańskich władz.
Wśród 105 żołnierzy, którzy wczoraj na dziedzińcu 1 Pomorskiej Brygady Logistycznej czekali na uroczystą odprawę, był m.in. starszy plutonowy Leszek Krasucki.
- To nie jest mój pierwszy wyjazd na misję. Już raz byłem w Afganistanie. Ta misja będzie o tyle trudniejsza, że możemy oczekiwać zmasowanych ataków terrorystycznych i działań zaczepnych prowadzonych przez Talibów - tłumaczy plutonowy Krasucki.
Najtrudniej na początku
W domu na Krasuckiego będzie czekała żona i 6-letni synek Mateusz.
- Najgorsze i tak już na szczęście za nami - mówi Żaneta Krasucka. - Pierwszy wyjazd męża bardzo przeżywałam. Zresztą nie tylko ja - pani Żaneta gładzi po głowie Mateuszka. - Zresztą najtrudniejsze są pierwsze tygodnie po wyjeździe męża.
Do rozmowy włączyła się też matka plutonowego Leszka Krasuckiego, pani Krystyna: - Gdy syn wyjeżdża na misję, to nie oglądam w telewizji żadnych relacji z Afganistanu. To jedyny sposób, by utrzymać nerwy na wodzy. Po co się denerwować na zapas?
Pół roku na misji
Bydgoscy Logistycy odlecą z kraju na przełomie kwietnia i maja. Ich służba w bazie Ghazni potrwa sześć miesięcy.
Podczas wczorajszego pożegnania nie zabrakło generała brygady Zygmunta Duleby, dowódcy Pomorskiego Okręgu Wojskowego: - Życzę żołnierzom szczęśliwego powrotu do domu, a ich rodzinom - dużo spokoju.