Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Do rolnika z Podkarpacia zboże podarowane przez gospodarza spod Chełmna pojechało autobusem PKS-u

Lucyna Talaśka-Klich
Gospodarzy z Kujawsko-Pomorskiego i Podkarpackiego dzieli wiele kilometrów. Poznali się przez internet. Pocztą elektroniczną przesłali sobie zdjęcia. Mają nadzieję, że kiedyś znajdą czas, by się odwiedzić.
Gospodarzy z Kujawsko-Pomorskiego i Podkarpackiego dzieli wiele kilometrów. Poznali się przez internet. Pocztą elektroniczną przesłali sobie zdjęcia. Mają nadzieję, że kiedyś znajdą czas, by się odwiedzić. infografika Monika Wieczorkowska
Dwaj rolnicy z Kujawsko-Pomorskiego pomogli postawić na nogi gospodarstwo Adama Kusiora z Podkarpacia. - To bezinteresowni, wspaniali ludzie - powiedział. - Jestem im bardzo wdzięczny, choć znamy się tylko przez internet.

Rok 2004. Po długiej chorobie umiera teść Adama Kusiora. Zięć przejmuje jego niewielkie gospodarstwo agroturystyczne we wsi Myczków, koło Soliny (województwo podkarpackie).

- Nie miałem innego wyjścia, musiałem zabrać się za gospodarowanie - wspomina pan Adam. Przyznaje, że nie znał się na tym najlepiej. - Wcześniej pracowałem poza rolnictwem - tłumaczy.

Plony były kiepskie
Starał się jak mógł, ale ziemia (ponad 3 ha gruntów uprawnych położonych powyżej 600 metrów nad poziomem morza) nie chciała go słuchać, plony były kiepskie: - Zasiałem zboże, a urodził się "drobny groszek".

Miał też problemy z bydłem. - Nie mogłem dochować się cieląt, krowy często chorowały - wspomina.

Zaczął szukać pomocy. Przede wszystkim potrzebował fachowej rady. - A ze znalezieniem skutecznego doradcy w naszym regionie jest ciężko - wyjaśnia rolnik z Podkarpacia. - Sąsiadów prosiłem o radę, ale oni też zbierają niewiele więcej ziarna niż posieją. Gdy do mojego gospodarstwa podłączono internet, zacząłem szukać ratunku w sieci. Pod koniec lata minionego roku wpisałem hasło: "zboże" i wyskoczył mi adres gospodarstwa nasiennego w Borównie koło Chełmna. Był też numer telefonu, więc zadzwoniłem do właściciela gospodarstwa - Stanisława Kulwickiego.

Krowy przestały chorować
Kusior opowiedział rolnikowi z Borówna o swoich problemach. - W sierpniu minionego roku Kulwicki wysłał mi sto kilogramów nasion pszenicy autobusem PKS-u, który jechał z Gdańska do Sanoka - mówi gospodarz z Podkarpacia. - W prezencie! Nawet kosztami transportu nie musiałem się przejmować. Przysłał mi też waszą gazetę. Był w niej artykuł o zbożach.

- To nic takiego, bo ludziom trzeba pomagać - mówi Kulwicki, choć przyznaje, że z przewiezieniem zboża było trochę problemów. - Kierowca nie chciał zabrać 50-kilogramowych worków - tłumaczy rolnik z Borówna. - Z pomocą żony przesypałem ziarno do 25-kilogramowych opakowań i wysłałem w Bieszczady.

- Nie chcę zapeszać, ale z tego ziarna wyrosło piękne zboże - cieszy się Kusior. - Dawno takiego nie widziałem! Jestem wdzięczny panu Kulwickiemu. Zresztą nie tylko jemu. Dzięki pomocy Franciszka Kaczkowskiego ze wsi Płutowo (gm. Kijewo Królewskie), moje trzy krówki wreszcie nie chorują. No a tydzień temu przyszedł na świat piękny cielaczek.

- Pana Kusiora poznałem przez Stanisława - opowiada gospodarujący na 900 hektarach Franciszek Kaczkowski. - Zajmuję się produkcją mleka (stado liczy 110 krów) i roślinną. Z gospodarzem z Podkarpacia podzieliłem się tylko moimi doświadczeniami. To nic takiego.

- To wspaniali ludzie - powtarza Adam Kusior. - Zresztą także o waszym rolnictwie można mówić tylko dobrze. Stoi na wysokim poziomie!

- Może kiedyś się spotkamy - dodaje Kulwicki. - Przyjąłem jego zaproszenie, ale w gospodarstwie jest tyle pracy, że nie ma kiedy pojechać. Na razie to znajomość na odległość. Ale wiemy jak wyglądamy. Przez internet przesłaliśmy sobie zdjęcia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska