Sobotnie zawody w Lillehammer nie były udane dla Zniszczoła. Co prawda po pierwszej serii (139 m) zajmował siódmą lokatę, w drugiej jednak skok zupełnie mu nie wyszedł, Polak uzyskał zaledwie 119,5 metra i ostatecznie został sklasyfikowany dopiero na 20. miejscu.
Aleksander Zniszczoł wywalczył dodatkowe miejsce na TCS dla Polski
Mimo niskiej lokaty nasz zawodnik utrzymał się w czołówce klasyfikacji generalnej Pucharu Kontynentalnego. Prowadzi Austriak Clemens Aigner (trzeci w sobotę), który zgromadził 252 pkt., drugą lokatę zajmuje jego rodak Clemens Leitner (242 pkr.), zwycięzca drugiegio konkursu w Lillehammer, z kolei Zniszczoł (207 pkt) plasuje się na trzeciej pozycji. Miejsce na podium nasz zawodnik dzieli z Norwegiem Benjaminem Oestvoldem. Austria, Polska i Norwegia dzięki dobrej postawie wymienionych zawodników będą mogły w Turnieju Czterech Skoczni wystawić po sześciu zawodników.
W sobotnim konkursie w Lillehammer najlepiej z naszych skoczków spisał się Klemens Murańka, który zajął 8. miejsce. Tuż za jego plecami uplasował się Andrzej Stękała. Najwyżej klasyfikowany po pierwszej serii Polak - Jakub Wolny (na półmetku był piąty) zakończył zmagania na 12. pozycji. Pozostali Biało-Czerwoni (Jan Habdas, Kacper Juroszek i Tomasz Pilch) nie awansowali do drugiej serii.
Jeśli chodzi o Puchar Kontynentalny - Biało-Czerwoni zachowają prawo do wystawiania siedmiu skoczków w zawodach w Engelbergu (27-28 grudnia) i Garmisch-Partenkirchen (6-7 stycznia). Wszystko dzięki dobrej postawie Kacpra Tomasiaka w FIS Cup. Taką samą liczbę zawodników będą mogli wystawić Austriacy i Słoweńcy.
Turniej Czterech Skoczni rozpocznie się kwalifikacjami w Oberstdorfie, które zostały zaplanowane na 28 grudnia, i potrwa do 6 stycznia.
