Budowlani Volley Toruń - KRS Ekstrim Gorlice 3:0 [zdjęcia]
W piątek wszystko może być już jasne. Tego dnia Budowlane podejmą jedyny zespół, którym im zagraża - ŁKS Łódź. Ale nawet porażka gospodyń niczego jeszcze w kolejności nie zmieni. Torunianki musiałyby jeszcze przegrać u siebie z dużo słabszym Nike Węgrów, a łodzianki musiałyby w ostatniej kolejce pokonać na wyjeździe lidera tabeli z Sulechowa. To bardzo mało prawdopodobne rozwiązania.
Spółka ma w tym sezonie walczyć o czołowe miejsca w lidze, ale czy o awans? O tym nikt nie chce głośno mówić. Z jednej strony spółka ma ambicje i do jej rozwoju prędzej czy później potrzebny będzie awans, z drugiej strony, na dziś w budżecie nie ma pieniędzy na Orlen Ligę. Sytuacja w play off może być ciekawa, bo nie wiadomo, czy pieniądze na awans znajdzie także lider z Sulechowa.
Na razie jednak nikt się tym w Toruniu nie przejmuje. - Przed nami ciężka praca przed play off. Planujemy wyjechać na obóz do Górzna, gdzie będziemy trenować dwa razy dziennie i zobaczę, jak zespół zareaguje po takich obciążeniach. Do play off będzie trzy tygodnie czasu i jeszcze możemy wiele rzeczy poprawić. Poziom naszej gry już teraz mnie zadowala, ale myślę, że stać nas na jeszcze więcej - mówi trener Mariusz Soja.
W ćwierćfinale torunianki wpadną prawdopodobnie na Nike Węgrów lub Jastrzębie Borynia.
Czytaj e-wydanie »