Szpital działa? Tak. Pacjenci są leczeni, pielęgnowani, badani, dostają leki i jedzenie, mają ciepło? Owszem. Gorzej wygląda finansowa kuchnia lecznicy z przekraczającym 500 mln zł długiem. Tego pacjenci nie widzą.
Radny Platformy Obywatelskiej, doktor nauk ekonomicznych Maciej Glamowski uważa, że to, co się dzieje w szpitalu, zagraża budżetowi miasta na 2017 rok.
Radny: sprawa jest poważna
Maciej Glamowski, jako szef rady społecznej szpitala, przesłał wczoraj dziennikarzom oświadczenie w sprawie finansów szpitala i ich wpływu na kasę samorządu. - Sprawa jest bardzo poważna- twierdzi radny Glamowski.
Jego zdaniem, szpital najpóźniej do końca października powinien przenieść część zobowiązań do spółki Grudziądzkie Inwestycje Medyczne. Po to, aby dzięki roszadom w księgach finansowych szpitala, miasto w projekcie budżetu na 2017 nie musiało zabezpieczać grubych milionów na pokrywanie straty finansowej lecznicy. Projekt budżetu miasta - zgodnie z przepisami- musi być gotowy najpóźniej do połowy listopada.
- Nie ma wiele czasu, trzeba działać. Z niepokojem przyjmuję, że przedstawiony na ostatnim posiedzeniu rady społecznej przed dyrektora szpitala harmonogram działań jest mglisty - ocenia radny Glamowski.
Szef szpitala Marek Nowak nie ukrywa, że jest zdziwiony przesłanym dziennikarzom oświadczeniem radnego PO.
- Niestety, pan Glamowski wciąga szpital do lokalnej gry politycznej i medialnej. Szkoda, bo to nie służy rozwiązaniu problemów szpitala i pacjentom - komentuje Nowak.
Maciej Glamowski: - Nie chodzi mi o politykę, ale o dobro miasta i szpitala.
Prezydent jest optymistą
Marek Nowak twierdzi, że przygotowania dotyczące przeniesienia części długów szpitala do Grudziądzkich Inwestycji Medycznych dobiegają końca. - Szacuję, że nastąpi to do 15 listopada - podkreśla dyrektor lecznicy.
Prezydent Robert Malinowski: - Również na to liczę, jestem dobrej myśli.
Sprawą szpitala zajmują się agenci ABW
Prokuratura regionalna w Gdańsku do 23 listopada przedłużyła śledztwo dotyczące ewentualnych nieprawidłowości i zaniedbań, które doprowadziły do ogromnego zadłużenia szpitala. Czynności operacyjne na zlecenie śledczych wykonują funkcjonariusze Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego.
- Nikomu nie postawiono zarzutów. Przesłuchano kilkunastu świadków. Rozważane jest powołanie biegłego - informuje Maciej Załęski, rzecznik prokuratury regionalnej w Gdańsku.
Nie jest jeszcze w stanie oszacować, kiedy śledztwo zostanie zakończone.
Zakończyły się za to kontrole, które w szpitalu i ratuszu prowadzili pracownicy Regionalnej Izby Obrachunkowej, która kontroluje finanse samorządów. Wyniki tych „lustracji” mają zostać upublicznione w połowie października. „Pomorska” będzie o nich informować.