Na początku grudnia nieznany sprawca podpalił kilka ozdobnych drzewek, które rosły tuż przy ogrodzeniu boiska piłkarskiego przy ul. Mickiewicza w Miliczu. Spaleniu uległo kilkanaście tui oraz wysokie ogrodzenie boiska tzw. "piłkochwyty". Na szczęście nikomu nic się nie stało, a wartość powstałych strat wyniosła kilkanaście tysięcy złotych.
Po kilku dniach od tego zdarzenia policjanci zanotowali kolejne dwa pożary, do których doszło na pobliskim osiedlu mieszkaniowym przy ul. Mickiewicza i Kopernika. W pierwszy dzień tegorocznych świąt we wtorek 25 grudnia ktoś podpalił wózek dziecięcy stojący w klatce schodowej bloku mieszkalnego przy ul. Kopernika. Wózek uległ całkowitemu spaleniu, zniszczona została także klatka schodowa, której ściany zostały nadpalone i osmolone dymem. Podobna sytuacja miała miejsce dwa dni później w czwartek 27 grudnia w jednym z pobliskich bloków przy ul. Mickiewicza – tam także ktoś podpalił wózek dziecięcy pozostawiony przy wejściu do klatki schodowej. Na szczęście nikt nie ucierpiał, a pokrzywdzeni szacują teraz powstałe szkody.
Jeszcze tego samego dnia, gdy doszło do drugiego pożaru wózka dziecięcego, miliccy policjanci ustalili sprawcę podpaleń. Podpalaczem okazał się 13-letni chłopiec pochodzący z Milicza, a obecnie mieszkający w Krotoszynie. Chłopiec został zatrzymany u swojej babci mieszkającej w Miliczu, do której przyjechał w odwiedziny. Nieletni w obecności matki został przesłuchany i następnie zwolniony.
Teraz policjanci wyjaśniają okoliczności pożarów oraz ustalają dokładną wartość spowodowanych przez 13-latka strat, które mogą przekraczać kwotę nawet kilkunastu tysięcy złotych. O dalszym losie młodego podpalacza zadecyduje sąd dla nieletnich, do którego policjanci prześlą zebraną w tej sprawie dokumentację. Postępowanie jest w toku.
źródło: KPP Milicz
