Dołożyli 4 miliony do rozbudowy szpitala w Mogilnie

Głosami radnych z Mogilna przegłosowano zmianę w Wieloletniej Prognozie Finansowej. Radni ze Strzelna, w tym wicestarosta byli przeciwni Zmiana była potrzebna, bo po przetargu okazało się, że brakuje 4 mln złotych na rozbudowę mogileńskiej filii lecznicy. To oznacza, że w 2019 roku trzeba będzie zaciągnąć kredyt lub wyemitować obligacje na blisko 8 mln zł. Nie obyło się bez kontrowersji. Przeciwnicy rozbudowy już wiele miesięcy wcześniej mówili, że 13,5 mln to za mało, aby wybudować nowe skrzydło szpitala. Teraz po raz kolejny apelowali do starosty, aby wycofał się z planów inwestycji. Krzysztof Mleczko mówił, że trzeba się niepokoić skoro wzrastają koszty budowy. Przypomniał, że dyrektor SPZOZ zapewniał, że 13 milionów wystarczy. A teraz potrzeba blisko 17 mln i jak podkreśla radnych tak się złożyło, że korzystniejszą ofertę złożyła firma z gminy Trzemeszno, skąd pochodzi dyrektor Marek Gotowała. Część radnych zwracała także uwagę, że nie mówi się już o modernizacji starej części lecznicy. Zwracali także uwagę, że trzeba będzie wyposażyć oddziały w Mogilnie. Obawiają się bowiem, że dojdzie do przenoszenia łóżek i sprzętu ze Strzelna do nowej filii.

- Sprawdzi się to co mówiłem, że będzie nie 13 a 25 milionów złotych. Zastanawiam się skąd będą kolejne środki na cały szpital? - mówił Bartosz Nowacki.

- Jeszcze nie zaczęliście budować, a już jest o 30 procent niedoszacowanie - mówił Dariusz Chudziński.- Opanujcie się. Wybudujecie bohomaza do wyborów. Starosta podzieli tylko mieszkańców Strzelna i Mogilna.

Starosta Tomasz Barczak przekonywał jedynie, że jeszcze w maju i czerwcu nikt nie wiedział, że tak wzrosną koszty inwestycji budowlanych, że trzeba będzie dołożyć do rozbudowy.