
(fot. fot. SXC, INFO (JG))
Na razie 14 kujawsko-pomorskich gospodarzy zrezygnowało z ubiegania się o te dopłaty. W kujawsko-pomorskim oddziale Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa podpisano 706 umów z gospodarzami, a dla 77 z nich przelano pieniądze na konta. - Gdyby akredytacja się nie przedłużała, nie byłoby dziś problemu - mówi proszący o anonimowość rolnik z gm. Golub-Dobrzyń. - Pogorszyła się sytuacja ekonomiczna gospodarstw, więc nic dziwnego, że niektórzy rolnicy już nie chcą dotacji.
Rezygnują z maszyn
- Przemysł maszyn rolniczych pada! Niektórzy gospodarze przepraszają i tłumaczą, że muszą zrezygnować z zamówionych maszyn - mówi Janusz Borkowski, prezes Kujawskiej Fabryki Maszyn Rolniczych "Krukowiak" w Brześciu Kujawskim. - Mają kredyty i nie chcą jeszcze bardziej się zadłużać. Czasy są niepewne. Długo czekaliśmy wszyscy aż ruszy nowy Program Rozwoju Obszarów Wiejskich a teraz jest już za późno. Jest bardzo źle i trzeba walczyć o przetrwanie.
Tyle można dostać
W ramach "Modernizacji gospodarstw rolnych" maksymalnie można otrzymać dotację wynoszącą od 40 do 75 proc. kosztów inwestycji.
Takiego kryzysu, zdaniem prezesa, nie było nigdy. W latach 1992 - 1994 też było ciężko. - Ale nie aż tak źle jak dziś - dodaje. Mimo to, uspokaja, że maszyny nie podrożeją: - Staramy się znaleźć rezerwy u siebie.
Tomasz Kozłowski prezes Agricoli (Lubień Kuj.), także zapowiada, że nie podniesie cen: - Popyt jest tak słaby, że nawet proponujemy upusty. Agencja trzyma pieniądze, które już dwa lata temu powinny trafić na rynek.
Wielu gospodarzy zrezygnowało z zakupu maszyn, inni wzięli kredyty żeby nie marnować czasu na biurokrację. Poza tym dziś złotówka jest słabsza niż rok, czy dwa lata temu.
Z powodów ekonomicznych
Dyrektor kujawsko-pomorskiego oddziału ARiMR - Andrzej Gross - wyjaśnia, że w przypadku programu "Modernizacja...." kurs euro nie odgrywa tak dużej roli.
Jego zdaniem rolnicy rezygnują z dofinansowania głównie z powodów ekonomicznych: - Przeszacowali swoje dochody, a tymczasem spadła cena na przykład zboża i żywca wieprzowego. A to odbiło się na kondycji gospodarstw.
Kujawsko-pomorska agencja wyjaśnia też, że nie miała wpływu na termin otrzymania akredytacji, gdyż udzielało jej Ministerstwo Finansów. Wiadomo jednak, że zawinił też system informatyczny w agencji.
Kujawsko- pomorscy gospodarze chcieli przeznaczyć dopłaty przede wszystkim na zakup ciągników, a także pługów, zestawów uprawowo-siewnych, opryskiwaczy i siewników.
Rolnicy podkreślają, że biurokracja nie nadąża za zmianami i to, co było opłacalne ponad rok temu, dziś może być niekorzystne.
Ryszard Kierzek, prezes Kujawsko-Pomorskiej Izby Rolniczej już rozliczył się z projektu. - Kupiłem maszynę na własne ryzyko, ale miałem nieduży projekt. Ci, którzy chcieli zainwestować więcej pieniędzy, ryzykowali sporo.