D. Chylińska pobiegła przez zamarznięty Bajkał

Bieg wśród śniegu i lodu po najgłębszym jeziorze świata był niesamowitym testem wytrzymałości.
(fot. Fotoserwis D. Chylińskiej)
Zdobyła już szczyty gór, m.in. Mc Kinley, Elbrus, Aconcagua.
Tym razem pobiegła w X Baikal Ice Marathon. To jeden z najbardziej ekstremalnych biegów świata. Z limitowaną liczbą uczestników. Mogą wziąć w nim udział tylko ci, którzy mają już biegowe doświadczenie, odwagę, upór.
- Nie porwałam się na wyprawę w nieznane. Przeczytałam o maratonie po zamarzniętym Bajkale kilka artykułów. Jak wygląda taki bieg - obejrzałam na filmiku, nagranym przez bydgoszczanina w 2013 r. - wyjaśnia grudziądzanka, Dorota Chylińska. - O szczegóły dopytałam uczestników poprzednich edycji. I postanowiłam: chcę tam biec!
Przeczytaj również: Zimą i na rowerze. Inowrocławianin jechał szlakiem polskich latarni morskich
- Maratony już biegałam. Jednak nigdy dotąd w ogromnym mrozie, po śniegu i lodzie, na długim dystansie, na otwartej przestrzeni, po wyjątkowo nieprzyjaznej nawierzchni - tłumaczy. - Bieg odbywa się na dwóch dystansach. Z ostrożności wybrałam półmaraton. Zakwalifikowano mnie do biegu na dystansie 21 km.
Przemierzyła 21 km po Bajkale 1 marca. Wśród 145 biegaczy z różnych stron świata (23 kobiety, 122 mężczyzn) z 21 państw. Najwięcej było Rosjan. Przyjechali także Niemcy, Anglicy, Francuzi, Japończycy, Austriacy, nawet egzotyczna, piękna Kolumbijka. Polskę reprezentowało 5 osób.
Cały reportaż z biegu na krańcu świata można przeczytać w piątek (14 marca) w papierowym wydaniu "Gazety Pomorskiej".
Czytaj e-wydanie »