Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Droga dojrzałość

Karina Obara
Nauczyciele w woj. kujawsko-pomorskim nie są zadowoleni z rozwiązań przewidzianych na zbliżające się matury. Ministerstwo Edukacji nie zgadza się z ich opinią.

     Ponad 63 mln zł przeznaczone w tym roku na nowe matury w Polsce to niemało, w porównaniu do kilkuset tysięcy, które wydawane były poprzednio na egzaminy maturalne. Miliony te jednak nie będą zainwestowane w potrzebny szkołom sprzęt komputerowy, nagłaśniający, słowniki, projektory lub kserokopiarki. O to szkoły musiały zatroszczyć się same.
     - Koszty nowej matury to głównie arkusze egzaminacyjne, ich wydrukowanie, sprawdzanie, wystawianie świadectw maturalnych - wylicza Anna Radziwiłł, podsekretarz stanu w MENiS przekonując, że to wydatek racjonalny.
     Natomiast nauczyciele są przekonani, że przygotowując szkoły do nowej matury, ministerstwo nie zadbało wystarczająco o ich wyposażenie. - Różnie to wygląda ze sprzętem, są takie placówki, które ledwo wiążą koniec z końcem - przyznaje Urszula Polak, prezes toruńskiego oddziału Związku Nauczycielstwa Polskiego. - Dyrektorzy wynajmowali sale na zajęcia sportowe czy wesela, aby zdobyte w ten sposób pieniądze przeznaczyć na zakup niezbędnych do nowych matur pomocy naukowych. Spotkaliśmy się też z przedstawicielami ministerstwa, bo nauczyciele nie są zadowoleni z tego, że nie dostaną zapłaty za pracę w komisjach maturalnych. Odpowiedziano nam, że to wynagrodzenie jest zawarte w dodatku motywacyjnym (60 zł na etat).
     Nie pracują tylko z kredą
     
Dyrektor X LO w Toruniu Andrzej Drozdowski nie ukrywa, że nieźle się nakombinował, aby zaopatrzyć szkołę w sprzęt potrzebny do matur: - Odtwarzacze płyt i kaset są drogie, a przecież potrzebne na egzamin językowy. Powołałem więc stowarzyszenie przyjaciół naszej szkoły, które pomaga nam finansowo.
     Wojewódzki Kurator Oświaty Wiesława Wyszyńska jest zdziwiona pretensjami: - Przecież szkoły nie wypadły sroce spod ogona i nie pracują tylko z kredą. W każdej szkole już dawno jest najpotrzebniejszy sprzęt. Mogą się zdarzyć pojedyncze braki, ale wtedy samorządy pomagają w ich uzupełnieniu. Nie doszły do mnie żadne informacje, że w jakiejś szkole brakuje czegoś do matury.
     Pojawił się jednak problem z pracowniami komputerowymi, bo w naszym województwie 437 uczniów podjęło decyzję, że będzie zdawało maturę z informatyki. Na 140 szkół w całym regionie, w których 18 tys. maturzystów przystąpi do matury, 10 szkół miało problem z pracowniami.
     Niech wygospodarują z subwencji
     
- Ta matura jest tańsza dla szkół, bo wszystkimi kosztami są obciążone centralna i okręgowe komisje egzaminacyjne - utrzymuje kurator Wyszyńska. - A za uczestnictwo w komisjach egzaminacyjnych nauczyciele nigdy nie dostawali pieniędzy. Jedynie ci, którzy jadą na delegację jako egzaminatorzy.
     Minister Radziwiłł twierdzi, że każde nowe rozwiązanie jest stresujące i tak samo rzecz się ma z nowymi maturami. - Szkoły dostają subwencję i z tych pieniędzy powinny wygospodarować część na zakup sprzętu - przekonuje. - Do tego stopniowo spływają pieniądze z funduszy europejskich. Poza tym pomoce naukowe, wykorzystane do matur, będą też konieczne na lekcjach.
     W sprawie zajęć dodatkowych minister Radziwiłł również nie widzi problemu: - Fakultety w ramach godzin dyrektorskich były przecież płatne, a pamiętać należy, że tydzień pracy nauczyciela wynosi 40 godzin. W tym czasie może też robić powtórki dla maturzystów.
     **

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska