Drogi ekspresowe, także te w regionie, będą płatne? Ministerstwo infrastruktury wyjaśnia

Interpelacja pochodzącego z Solca Kujawskiego Michała Jarosa (obecnie poseł KO z Dolnego Śląska) dotyczyła zadłużenia Krajowego Funduszu Drogowego. Chodzi o to, że wzrastające odsetki, „zmniejszają pulę środków dostępnych na budowę i modernizację tras”.

Odpowiedzi udzielił wiceminister resortu infrastruktury. Rafał Weber ujawnił, że zadłużenie Krajowego Funduszu Drogowego na 31 października 2022 r. wyniosło 83 967 mln, a kwota uzyskana z tytułu płatnych odcinków dróg (z systemów via TOLL i e-TOLL) od 2015 roku do 31 października 2022 roku wyniosła 14 889,4 mln.

Nic dziwnego, że ministerstwo szuka środków na zmniejszenie długu. Dlatego w pierwszym kwartale 2023 roku zaplanowało rozszerzenie sieci dróg płatnych, na których pobierana jest opłata.

Chodzi jednak wyłącznie o opłaty elektroniczne pobierane za pośrednictwem systemu e-TOLL.

Sieć z poborem opłat poprzez e-TOLL ma być rozszerzona o odcinki dróg klasy A i S, które zostały wybudowane i oddane do ruchu od chwili ostatniego rozszerzenia sieci w 2017 roku. A zatem płacić trzeba będzie na bezpłatnych dotąd odcinkach autostrad oraz na drogach szybkiego ruchu (wybudowanych od 2015 roku).

Z punktu widzenia kierowców najważniejsze jest jednak to, że opłata będzie pobierana wyłącznie od pojazdów przekraczających 3,5 tony.

Zdaniem wiceministra zasilenie KFD dodatkowymi funduszami „pozwoli na realizację kolejnych, oczekiwanych przez branżę transportową i resztę interesariuszy drogowych inwestycji infrastrukturalnych”. Chodzi przede wszystkim o ukończenie transeuropejskiej drogowej sieci transportowej TEN-T na terenie Polski. TEN-T to ustalona jeszcze w 2013 roku sieć bazowa dla rozwoju transportu, która ma wypełnić brakujące ogniwa pomiędzy państwa UE i zlikwidować „wąskie gardła”, zwłaszcza w pasach przygranicznych.

Rozszerzenie sieci dróg płatnych zostało zgłoszone do Komisji Europejskiej jako jedno z działań, które Polska zamierza podjąć w ramach Krajowego Planu Odbudowy. Deklarowanym celem rządu ma być „wyrównanie warunków konkurencji międzygałęziowej pomiędzy transportem drogowym i kolejowym”.

A co z osobówkami? Czy prywatni właściciele aut również w przyszłości zapłacą za drogi ekspresowe? Pogłoski na ten temat pojawiają się co kilka miesięcy. W czerwcu stanowczo dementował je premier na Twitterze:

„W Internecie pojawiły się kolejne fake newsy związane z rzekomymi planami rządu. Warto je zweryfikować. STOP FAKE NEWS. Rząd nie wprowadzi żadnych nowych opłat za drogi ekspresowe dla samochodów osobowych”.